Visualizzazione post con etichetta ricette veloci - na szybko. Mostra tutti i post
Visualizzazione post con etichetta ricette veloci - na szybko. Mostra tutti i post

domenica 23 marzo 2014

Cookie ai fiocchi di avena / Ciasteczka owsiane

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu


L'altra settimana siamo andati a fare un weekend sul mare polacco (Gdansk, Gdynia, Łeba,...) e volevamo portarci dietro dei biscotti per il viaggio. Ci siamo quindi preparati questi bellissimi cookie ai fiocchi di avena che si preparano in mezz'ora ma si mangiano per tre giorni :)
La ricetta è sulla falsa linea dei classici chocolate chip cookies dell'altra volta ma sono a mio avviso mooolto più buoni! Poi quando ritroviamo un pò di tempo postiamo anche un mini racconto di quello che potete aspettarvi dal mare polacco... vi posso comunque anticipare che è veramente bellissimo :)


Ingredienti per una trentina di cookies:
  • 200 g di burro morbido
  • 3/4 tazza di zucchero bianco
  • 1/4 tazza di zucchero di canna
  • 1 uovo
  • 1 cucchiaino di estratto di vaniglia
  • 1 tazza di farina 00
  • 3/4 cucchiaino di lievito
  • 1/2 cucchiaino di soda
  • un pizzico di sale
  • 2 tazze di fiocchi di avena
  • Frutta secca a scelta (uvetta,...) o cioccolata
Iniziamo a frullare il burro fino a renderlo cremoso, poi aggiungiamo gli zuccheri e continuiamo a frullare. Aggiungiamo l'uovo continuando a mescolare. A questo punto aggiungiamo tutti gli ingredienti rimanenti. Il composto che si ottiene è morbido ma molto compatto.
Scaldiamo il forno a 180°C. Mettiamo della carta da forno su una teglia. Creiamo dall'impasto delle pallette della grandezza di una noce e stendiamole ben separate sulla teglia spiaccicandole un pò con un cucchiaio. Inforniamo per 10-15 min. Il cookie è pronto quando si è colorato. Quando li tiriamo fuori, saranno ancora morbidi ma poi si induriscono raffreddandosi. Attenzione a non lasciarli in forno per più di 15 minuti, altrimenti si seccheranno.


Ciasteczka owsiane (klasyczne / z żurawiną / z czekoladą)
Niespodziewanie pojawiła się możliwość zorganizowania przedłużonego weekendu nad polskim morzem (o samym wjeździe będzie w następnym poście :) i nie mogłam się oprzeć, żeby czegoś nie upiec na podróż. Z reguły kiedy nie mamy czasu, a mamy ochotę na coś słodkiego i domowego, robimy muffiny. Ostatnio jednak odkryliśmy, że jeszcze szybsze i prostsze w przygotowaniu są wszystkiego rodzaju ciasteczka. Po przetestowaniu przepisu na tradycyjne chocolate chip cookies postanowiliśmy upiec ciasteczka owsiane. Ciasteczkowe ciasto podzieliliśmy na trzy części - z jednej przygotowaliśmy ciasteczka bez żadnych dodatków a do pozostałych dodaliśmy żurawinę oraz czekoladę. Są naprawdę przepyszne - miękkie w środku i lekko chrupiące na zewnątrz! Znikają w oka mgnieniu!

Składniki na około 30 ciastek (przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki):
  • 200 g miękkiego masła
  • 3/4 szklanka drobnego cukru do wypieków
  • 1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru
  • 1 duże jajko
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 szklanka mąki pszennej (daliśmy pół szklanki mąki pszennej i pół szklanki mąki pełnoziarnistej)
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 2 szklanki płatków owsianych górskich
  • Ulubione dodatki np. garść posiekanej żurawiny / gorzkiej czekolady etc.
Masło utrzeć (zmiksować) na puch, pod koniec wsypując biały cukier i dalej miksując. Dodać cukier brązowy i zmiksować. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe składniki na jeden raz i zmiksować. Ciasto można podzielić na kilka części i do każdej część wmieszać ulubione dodatki takie jak żurawina albo czekolada. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych odstępach. Piec w temperaturze 180ºC przez około 10 - 15 minut do lekkiego zbrązowienia (ciastka są miękkie po wyjęciu z piekarnika a potem lekko twardnieją). Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce.

lunedì 21 maggio 2012

Muffins alle fragole / Pożegnanie

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

In questo periodo siamo veramente oberati di lavoro e non riusciamo nemmeno ad andare a fare la spesa, figurarsi scrivere i post del blog : ) Ormai sono due settimane che non riusciamo a cucinare con calma e si finisce sempre per fare delle cene rapide con la pentola a pressione (grande invenzione...) che ci sta aiutando molto. Penso quindi che per un paio di settimane non riusciremo a pubblicare niente ma poi torneremo alla grande!

Questa ricetta di oggi è veramente semplicissima e non c'è molto da scrivere. Basta prendere la ricetta che abbiamo postato qui. La ricetta è esattamente uguale a parte che bisogna togliere le mele, le noci, l'uvetta e la cannella e sostituirle con le mandorle grattuggiate e le fragole tagliate a pezzetti. La ricetta di base è quella dei muffin autunnali ma vi assicuro che per il tempo che ci ritroviamo qui a Roma sono adeguati : )

Muffiny truskawkowe z migdałami
Lodówka stoi pusta od jakiś dwóch tygodni. Nowy piec jest lekko zakurzony i tylko czasami służy nam do zrobienia porannej kawy. Nie w głowie nam teraz gotowanie. Dnie wypełnia nam wybieranie kwiatów, przygotowanie dekoracji stołów, organizacja przylotów i odlotów, tworzenie playlisty z ulubionych piosenek i regularne sprawdzenie prognozy pogody. Przed nami ważny dzień i przez jakiś czas pewnie nie będziemy tu zaglądać. Mam nadzieję, że już wkrótce powrócimy z podwójną siłą i nowymi pomysłami.


Zanim się z Wami rozstaniemy na te parę (parenaście) dnim, zapraszamy Was na pyszne wiosenne muffiny z truskawkami i migdałami. Do zrobienia tych muffinów użyliśmy naszego ulubionego przepisu na muffiny, który możecie znaleźć tutaj. Pominęliśmy cynamon, jabłka, rodzyniki i orzechy, a w zamian dodaliśmy prażone migdały (garść do ciasta i trochę na posypanie muffinów) oraz truskawki pokrojone w plasterki (ułożyliśmy je na cieście przed włożeniem muffinów do piekarnika). Smaczenego i do usłyszenia!

sabato 10 marzo 2012

Scones

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

L'ultima volta che avevamo provato a fare gli scones ci erano venuti duri come serci (come si dice qui a Roma)... Con quest'altra ricetta invece sono venuti benissimo!
Gli scones sono dei panini molto semplici che si fanno con il lievito chimico invece del lievito di birra. Quindi la lievitazione è immediata e il lavoro minimo. In America e in Inghilterra sono molto comuni e facili da trovare invece qui in Italia non gli ho mai visti.
Una volta pronti potete farci quello che volete... il nostro consiglio è di mangiarli al modo classico con mascarpone o philadelphia e marmellata.


Ingredienti per 8-10 scones:
  • 225 g di farina
  • 2 cucchiaini di lievito
  • 40 g di burro
  • 100 ml di latte
  • opzionale: 50 ml di Amaretto
  • un uovo da spalmare sopra
  • un pizzico di sale
  1. Accendiamo il forno a 220 gradi.
  2. Mischiamo farina e lievito insieme
  3. Aggiungiamo il burro tagliato a cubetti e impastiamo il composto con le mani per qualche minuto. Fate attenzione a non impastare troppo altrimenti l'inpasto non verrà bene.
  4.  Aggiungiamo l'amaretto e il latte e mischiam. L'impasto deve venire morbido ma compatto.
  5. Stendiamo l'impasto su una superficie infarinata per ottenere un altezza di 2 cm. Con l'aiuto di un bicchiere ritagliamo dei cerchietti di 4/6 centimetro di diametro senza girare il bicchiere dopo averlo affondato.
  6. Stendiamo gli scones su una teglia ricoperta di carta da forno. Spalmiamo l'uovo sbattuto sopra e cuociamo in forno per una decina di minuti o finché uno stecchino esce secco dallo scone.

Bułeczki Scones
Idealne śniadanie w 20 minut. Mieszamy ze sobą wszystkie składniki, ugniatamy ciasto, wycinamy kółeczka i wkładamy je na parę minut do piekarnika. W międzyczasie zaparzamy kawę, wyciskamy sok z pomarańczy i nie zdążymy dobrze nakryć do stołu, a nasze scones są już gotowe.

Scones czyli angielskie mini bułeczki. Najlepiej smakują zaraz po wyjęciu z piekarnika. Nasza wersja nie zawiera cukru, tak więc smakują idealnie zarówno na słodko jak i na słono.

Przepis na 8 - 10 bułeczek

  • 225g mąki
  • szczypta soli
  • 2 kopiaste łyżeczki proszku do pieczenia
  • 40g masła o temperaturze pokojowej, pokrojonego w kostkę
  • 100ml mleka (lub 150ml jeśli pomijamy amaretto)
  • opcjonalnie 50ml likieru Amaretto
  • rozmącone jajko do posmarowania
  1. Rozgrzać piekarnik do 220 st. C
  2. Przesiać mąkę do miski, dodać proszek do pieczenia. 
  3. Następnie dodać masło i wyrabiać ciasto rękami do czasu, aż masło dobrze się połączy z mąką i będzie mieć sypką konsystencję.
  4. Dodajemy Amaretto i mleko i mieszamy - ciasto powinno być bardzo miękkie.
  5. Stolnicę posypujemy mąką. Ciasto rozwałkujemy na wysokość 2cm i za pomocą szklanki/foremki wycinamy koła o średnicy 6cm
  6. Scones układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy jajkiem i pieczemy przez około 10 minut aż wyrosną i nabiorą lekko brązowego koloru.
Uwagi: 
Ciasta nie można zbyt długo wyrabiać, bo inaczej stanie się twarde.
Koła należy wycinać za pomocą szklanki o ostrych brzegach - nie można szklanki przekręcać w czasie wykrajania scones bo nie urosną. Szklankę należy przycisnąć do ciasta, a następnie delikatnie ją unieść (można ją wcześniej obtoczyć w mące)

venerdì 10 febbraio 2012

The best lemon cake!

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Roma con la neve! A parte l'emozione del primo giorno, Roma è e rimane un caos, con o senza neve... comunque grazie all'arrivo della neve abbiamo avuto un sacco di tempo per cucinare:) Questa torta l'abbiamo preparata proprio il giorno in cui ha iniziato a nevicare e da allora non vediamo l'ora di mangiarla di nuovo! Visto l'arrivo di nuovo maltempo, può essere una buona idea comprare gli ingredienti prima di rimanere bloccati a casa:)


Quando l'abbiamo trovata su questo libro di cucina che usiamo eravamo un pò scettici, anche perché era senza foto. Invece è una ricetta molto semplice e molto buona poi la melassa che si mette sopra è da leccarsi i baffi. Come ho avuto già occasione di dire nella ricetta della mousse all'arancia, trovare della frutta non tratta non è semplicissimo. Una tecnica che usiamo quando non riusciamo a trovare della frutta non trattata è di fare bollire dell'acqua calda e sciacquare i limoni sotto l'acqua finché non se ne va via la patina lucida tipica della frutta trattata (non è perfetto ma già qualcosa).

Ingredienti:
  • 150g di burro
  • 150g di zucchero
  • buccia grattuggiata di due limoni non trattati
  • 3 uova grandi
  • 150 g di farina
  • 2 cucchiaini di lievito vanigliato
  • 2 cucchiai di latte
  • 150 g di zucchero a velo
  • 2 limoni grandi (si possono riusare quelli usati per la pelle)

Prendiamo un contenitore e mischiamo il burro con lo zucchero e le buccie di limone fino a ottenere una consistenza cremosa. Mischiamo a parte la farina con il lievito e sbattiamo le uova in un altro contenitore. Aggiungiamo al burro le uova e successivamente la farina aggiungendo poco alla volta. Aggiungiamo il latte finché non otteniamo un composto che scende facilmente dal cucchiaio. Mettiamo il composto in una teglia imburrata. Accendiamo il forno a 160/180 gradi e mettiamo al centro la torta - cuociamo per 40-50 minuti. Quando uno stecchino esce secco dalla torta tiratela fuori.
Nel frattempo prepariamo la melassa da mettere sopra. Facciamo sciogliere lo zucchero a velo nel succo dei due limoni. Aggiungiamo zucchero fino a ottenere un consistenza mielosa. 
Consigliamo di servirla bella calda. Altrimenti tiratela fuori dalla teglia e lasciate riposare per fare una colazione spettacolare.


Ciasto cytrynowe polane syropem cytrynowym - najlepsze!
Ciasto niespodzianka - zrobione z braku laku, znalezione w dobrej książce kucharskiej, ale nieopatrzone zdjęciem, czyli w erze kulinarnego blogowanie, gdzie otaczają nas z każdej strony zdjęcia, decyzja jego upieczenia to prawie jak kupowanie kota w worku! Opłacało się "ryzyko" - nie minął nawet tydzień, odkąd odkryliśmy to ciasto i znowu gości na naszym stole! Ma wspaniały cytrynowy smak, lekko zbitą konsystencję i wspaniale chrupiącą skórkę - w połączeniu z syropem cytrynowym, który jest naprawdę niezbędny, ciasto to stało się hitem w naszym domu.

Przepis na foremkę o wymiarach 23 x 10 cm

  • 50g masła o temperaturze pokojowej
  • 150g cukry
  • starta na małych oczkach tarki skórka z dwóch cytryn (najlepiej niepryskanych)
  • sok z połowy cytryny
  • 3 duże, roztrzepane widelcem jajka
  • 150 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2-3 łyżki mleka
Składniki na syrop cytrynowy
  • 150 g cukru pudru
  • sok z 2 średniej wielkości cytryn (do wykorzystania cytryny użyte do masy ciastowej)
Za pomocą drewnianej łyżki lub miksera łączymy ze sobą masło z cukrem i skórką cytryn - masa powinna mieć kremową konsystencję. W osobnym naczyniu mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenie. Do wcześniej przygotowanej masy dodajemy stopniowo mąkę i jajka. Na końcu dodajemy mleko - ilość mleka zależy od konsystencji masy. Mleko należy dodawać stopniowo - należy uzyskać masę, która nie jest zbyt rzadka, ale z łatwością spływa z łyżki. Ciasto przekładamy do wysmarowanej masłem lub olejem foremki. Pieczemy przez około 40-50 minut (do czasu kiedy drewniany patyczek będzie suchy) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.  

W międzyczasie przygotowujemy syrop cytrynowy. Na małym ogniu rozpuszczamy w rondelku cukier puder w soku z cytryn. Syrop powinien mieć konsystencję syropu klonowego/płynnego miodu - jeśli sos jest zbyt rzadki, należy dodawać cukier, aż do czasu uzyskania odpowiedniej konsystencji. 
Jeśli nie wykorzystacie całego syropu, można go przechowywać w słoiku w lodówce i polewać nim inne wypieki - wypróbowaliśmy go na serniku i sprawdził się rewelacyjnie :) Do usłyszenia!

venerdì 3 febbraio 2012

Muffin invernali / Zimowe muffiny

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

Mmmmuffin! Era un pò di tempo che non facevamo dei muffin ma con l'arrivo dell'inverno non abbiamo resistito... Quando si torna dal lavoro stanchi per una giornata lunga e faticosa non sempre si riesce a mettersi a cucinare qualcosa di serio. Questa ricetta è un ottima soluzione in questi casi, con sforzo minimo e in pochissimo tempo potrete tirare fuori dei muffin da leccarsi i baffi.
Poi anche se a Roma non fanno -20 gradi come in Polonia, fa  comunque piacere sedersi la mattina guardando la pioggia che cade gustandosi un buon muffin caldo con il caffé : )


La ricetta di base dei muffin la trovate qui. Abbiamo però modificato un pò la ricetta trasformando dei muffin autunnali in muffin invernali : )
Al posto delle mele abbiamo messo le pere, al posto della farina integrale abbiamo messo quella di grano saraceno. Invece l'uvetta, la cannella e le noci  le abbiamo sostituite con un dito di zenzero fresco grattuggiato e 100g di cioccolata in goccie. Buon appetito!

Zimowe muffiny - gruszka, imbir, czekolada
Chwilowo przegrywam walkę z zimowym marazmem i nie mam na myśli spadku temperatury (bo też nie mam prawa o nim mówić - tutaj spadek temperatury oznacza 2 stopnie na plusie a nie -20 :) czy szarych, deszczowych dni. Mam na myśli walkę z ciemnościami, walkę z czasem po powrocie z pracy, aby wykrzesać z siebie choć trochę energii i zrobić coś "pożytecznego". Wczoraj, jak przez ostatnie parę dni, poległam i spisałam na straty kolejny dzień. Dopiero gorąca herbata i dobra książka naładowały moje akumulatory. Nocne przygotowanie muffinów zajęło niecały kwadransy. Dzisiaj rano wciąż wyczuwalny jest słodki zapach wczorajszych wypieków i mimo, że do weekendu brakuje jeszcze parę godzin, za oknem deszcz i brak promieni słonecznych, to jakoś czuje, że dzisiaj wygram z zimową szarówką. 

Poranny kubek gorącej kawy i muffiny na bazie mąki gryczanej z gruszką, imbirem i czekoladą - ten dzień nie może się nie udać!


Przepis na muffiny znajdziecie tutaj - przerobiliśmy nasze muffiny jesienne na muffiny zimowe. Zamiast jabłek, dodaliśmy gruszki i mąkę razową zamieniliśmy na mąkę gryczaną. Pominęliśmy rodzynki, cynamon, orzechy i zamieniliśmy je na starty imbir (około 2-3cm) i 100g groszków czekolady. Smacznego!

domenica 29 gennaio 2012

Soba express

Polska wersja językowa znajduje się na dole przepisu

Avete presente quelle volte che apri la dispensa, non sai che fare e provi a mettere insieme gli ingredienti che trovi? Beh questa è una di quelle poche ricette nate così che abbiamo deciso di pubblicare : )


Gli spaghetti soba sono degli spaghetti di grano saraceno utilizzatissimi nella cucina giapponese, sopratutto nelle zuppe. Noi invece li abbiamo saltati in padella con un pò di verdure e di gamberetti. Per dare un tocco più orientale avremmo voluto usare dei fagioli di soia ma a Roma non è facilissimo trovarli. Quindi li abbiamo sostituiti con i fagioli corallini che hanno svolto molto bene la loro parte. Natualmente il fagiolo può essere sostituito con qualunque verdura a vostra scelta.
  • 250g spaghetti soba
  • 1 cucchiaio di olio di oliva
  • 1 cucchiaio di olio di sesamo
  • 1 spicchio d'aglio
  • un pezzettino di zenzero
  • 3 cucchiaini di semi di sesamo
  • 1 cipolla grande
  • 100g fagioli corallini
  • 300g gamberetti sgusciati
  • salsa di soia, sale e pepe qb 
Generalmente facciamo cuocere i soba al dente in acqua calda per pochi minuti (poi finiscono di cuocersi in padella). Mentre si cuociono scaldiamo una padella (meglio se è una wok!) con gli olii e facciamo tostare i semi di sesamo, lo zenzero grattuggiato e l'aglio. Mettiamo dentro anche la cipolla e la facciamo dorare. 
A questo punto aggiungiamo i fagiolini tagliati a pezzetti e i gamberetti. Condiamo il tutto con la soia, il sale e il pepe e aggiungiamo i soba per darli l'ultima cottura. Bisogna fare in modo che i fagiolini rimangano molto croccanti. Buon appetito!



Makaron soba z krewetkami, zieloną fasolą i sezamem
Weekendowy Rzym jest moim ulubionym miejscem na świecie. Rzym od poniedziałku do piątku mógłby nie istnieć. Jak każde duże miasto tak i Rzym w tygodniu jest głośny, brudny i "niedziałający". Za to Rzym sobotnio-niedzielny budzi się powoli do życia i późno chodzi spać. Nie przeszkadzają wiecznie spóźnione autobusy i korek o północy. Nie nudzi się poranne cornetto popijane cappuccino, setki razy widziane zabytki i uliczne targi. W weekend uśmiecham się szeroko do Rzymu i po ciuchu liczę na to, że nadchodzący tydzień szybko minie i znowu będzie sobota.

Jeśli raz kupicie makaron soba to zagości on w Waszej spiżarni na dobre, gdyż gotuje się w parę minut i wystarczy dodać do niego ulubione warzywa i przyprawy, aby otrzymać sycące i aromatyczne danie. 

Składniki dla 2 osób

  • 250g makaronu soba
  • ok. 300g krewetek bez skorup
  • ok. 100g zielonej fasoli (my użyliśmy fasolę o płaskich i szerokich strąkach)*
  • ząbek czosnku
  • 2 cm kawałek imbiru, obrany i starty na drobnej tarce
  • 1 szalotka pokrojona w kostkę
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • 3 łyżeczki sezamu, lekko uprażonego na patelni
  • sos sojowy, sól, pieprz do smaku
* Można użyć dowolne warzywa: paprykę, pomidory, różyczki kalafiora, etc

Ugotować makaron - z reguły ugotowanie makaronu soba zajmuje 5 minut od wrzucenia go do wrzącej wody. W międzyczasie w woku na oliwie z oliwek i oleju sezamowym podsmażamy przez chwilę czosnek, imbir (należy uważać, aby czosnek za bardzo się nie przypalił, gdyż może stać się bardzo gorzki) i szalotkę. Następnie dodajemy warzywa i podsmażamy je przez parę minut, aż zaczną być miękkie. Dodajmy krewetki i całość smażymy przez kolejne 2 minuty. Ściągamy z ognia i dodajemy uprażony sezam, można dodać jeszcze łyżeczkę oleju sezamowego i sosu sojowego do smaku. Dekorujemy świeżą pietruszką lub kolendrą. 

domenica 4 dicembre 2011

Torta di carote / Ciasto marchewkowe

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu
L'altro giorno abbiamo provato il "Feuerzangenbowle" che è un vino caldo con le spezie tipico tedesco. Questo tipo di bevanda esiste in quasi tutti i paesi del nord europa (Polonia compresa) ma questa versione è interessante. Infatti oltre alle spezie si fa sciogliere dentro dello zucchero imbevuto nell'alcool che da molto sapore ma sopratutto aumenta molto la gradazione alcolica : )
Comunque abbiamo pensato che si addicesse bene una torta scura... con le carote. Mi piace molto la carota nei dolci e devo dire che questa torta è piuttosto buona. Tuttavia senza la copertura perde molto del suo fascino, quindi vi consiglio di provarla completa : )


Ingredienti (per una teglia da 18cm):
  • 175g di zucchero di canna
  • 175ml olio di semi
  • 3 uova grandi
  • 140g di carote grattuggiate
  • 100g di uvetta
  • la pelle grattuggiata di un arancia
  • 175g di farina 00
  • 1 cucchiaino di soda
  • mezzo cucchiaino di lievito
  • 1 cucchiaio di cannella in polvere
  • mezzo cucchiaino di spezie per il piernik (opzionale)
  • 1/4 di cucchiaino di noce moscata (opzionale da un sapore particolare)
Ingredienti per la copertura:
  • 125g di formaggio tipo Philadelphia
  • mezza tazza di succo d'arancia
  • un paio di cucchiai di zucchero a velo
In un contenitore mescoliamo insieme le uova, lo zucchero e l'olio. Dopodiché aggiungiamo le carote, l'uvetta e la pelle dell'arancia. In un altro contenitore mischiamo la farina con la soda, il lievito, la cannella e le spezie. Aggiungiamo questi ingredienti al composto liquido e mescoliamo bene. Mettiamo il composto nella teglia foderata con della carta da forno e inforniamo a 180 gradi per 40 minuti.
Una volta pronta la torta possiamo preparare la copertura o frosting come dicono gli americani. Bisogna mettere insieme il formaggio con il succo di arancia e aggiungere lo zucchero a velo fino a ottenere una specie di glassa (consistenza appiccicosa e non troppo liquida). Mischiate bene (magari con un frullatore) per evitare di avere grumi. Stendere sulla torta e lasciare solidificare per una quarantina di minuti. Buon appetito!

Ciasto marchewkowe z kremową polewą o smaku pomarańczy
Długo za mną chodziło to ciasto i już teraz wiem, że zbyt długo zwlekałam z jego zrobieniem, gdyż jest przepyszne. Jego przygotowanie zajmuje około 10 minut, nie jest zbyt słodkie, ma lekko korzenny smak i doskonale komponuje się z kremową polewą o smaku pomarańczy. Sprawdza się świetnie w duecie z ciepłą herbatą, kawą z mlekiem czy... gorącym winem! 

My zajadaliśmy nasze przy okazji "Feuerzangenbowle" czyli niemieckiego sposobu przygotowania gorącego wina. Robi się je w specjalnym naczyniu z niewielką pokrywką z dziurkami. Na pokrywkę kładzie się spory kawałek cukru, polewa się go rumem a następnie się go podpala! Dzięki temu cukier zaczyna się karmelizować i powoli spływać do wina nadając mu wspaniałej słodyczy! Pierwszy raz widziałam taki sposób przygotowania gorącego wina, ale może jest on również praktykowany w Polsce?


Składniki (na kwadratową 18cm blachę):
  • 175g drobnego cukru trzicnowego
  • 175ml oleju słonecznikowego
  • 3 duże jajka  
  • 140g startej marchewki na dużych oczkach
  • 100g rodzynek (my namoczyliśmy je wcześniej w likierze        pomarańczowym)
  • starta skórka z jednej pomarańczy
  • 175g mąki tortowej lub pszennej 
  • 1 łyżeczka sody 
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia 
  • 1 łyżeczka zmielonego cynamonu 
  • pół łyżeczki przyprawy piernikowej (opcjonalnie) 
  • 1/4 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej (opcjonalnie - nadaje ciastu wytrawny charakter)

Składniki na polewę:
  • 125g serka Philadelphia
  • pół szklanki soku z pomarańczy (najlepiej świeżo wyciśniętego)
  • około 2 łyżek cukru pudru (do smaku)

W dużej misce mieszamy razem jajka, cukier i olej. Następnie dodajemy marchew, rodzinki i skórkę z pomarańczy. W osobnej misce łączymy wszystkie sypkie składniki wraz z przyprawami i dodajemy je do składników płynnych. Wszystko razem mieszamy za pomocą łyżki, a następnie przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia (masa powinna mieć lekko płynną konsystencję). Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180st przez około 40 minut, po włożenia do ciasta drewnianego patyczka, powinien on być suchy. 

Polewa:
Za trzepaczki lub miksera łączymy ze sobą wszystkie składniki a jak tylko ciasto ostygnie można nałożyć na niego polewę. Polewa powinna być dość gęsta, jeśli jest zbyt płynna wystarczy zwiększyć ilość serka i jeszcze raz wszystko dobrze wymieszać. Po około 40 minutach on nałożenia polewy powinna ona stężeć. 

Źródło: BBC Good Food (przepis lekko zmodyfikowany)

venerdì 25 novembre 2011

Colazione a letto / Śniadanie do łóżka

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Questo è veramente il periodo delle colazioni! D'altronde quando inizia a arrivare il freddo e la mattina del sabato non c'abbiamo proprio voglia di alzarci, la cosa migliore è mangiarsi una buonissima colazione a letto. Meglio ancora se l'ha preparata qualcun'altro : ) In America ero impazzito per i pancakes che fanno lì che sono enormi e quando ne hai mangiati due sei completamente pieno... invece con questi nostri ne puoi mangiare senza problemi anche 6 : )


Questa ricetta viene da un blog polacco molto attivo che si chiama White Plate e che consigliamo vivamente (in caso potete guardarvelo tramite google translator ).

Ingredienti per 10-12 pancakes
  • 2 uova
  • 150 g kefir (o yoghurt bianco)
  • 100 g farina
  • 1 cucchiaino di lievito
  • 1 cucchiaio di zucchero a velo
  • succo di mezza arancia
  • 1 cucchiaio di essenza di fiore di arancio
Dividiamo i tuorli dagli albumi e montare a neve gli albumi. Mischiamo i rossi con il kefir, il succo d'arancia e l'acqua. Quand'è mischiato tutto bene possiamo aggiungere la farina con il lievito. Infine aggiungiamo lentamente e mischiando sempre dal lato verso il centro i bianchi d'uovo montati.
Scaldiamo una padella con dell'olio o del burro e facciamo dei pancakes con 2-3 cucchiai di composto. Noi le abbiamo mangiate con un succo di arancia e dello sciroppo d'acero... deliziose!


 
Błyskawiczne placuszki pomarańczowe - najlepsze!
Lista rzeczy do zrobienia przybrała formę dużego, włochatego monstrum, który, jak tylko uda mi się usiąść na pięć minut z planem żeby nic nie robić, wyskakuje znienacka i przypomina o swojej obecności. Ostatnio mój mały świat przybrał lekko schizofreniczny wymiar - z jednej strony walczę z czasem, patrzę jak mijają dni i jak z dwóch walizek przywiezionych dwa lata temu do Rzymu zrobiło się mieszkanie pełne książek, naczyń i niepotrzebnych drobiazgów. A z drugiej strony ciągle czegoś wyczekuję: kolejnego beztroskiego weekendu, zakupionego biletu lotniczego w mojej torebce, ubierania choinki i zapachu domowego piernika. Na szczęście nie potrzeba mieć magicznej różdżki, żeby móc sobie choć trochę poleniuchować w łóżku (zostawiając włochatego potwora za drzwiami) bo weekend jest co pięć dni :) A jak jest weekend, to jest też wyjątkowe sobotnie śniadanie. 

Dzisiaj jedne z najlepszych placuszków. Są błyskawiczne w przygotowaniu, bardzo mięciutkie i aromatyczne, dzięki obecność soku pomarańczowego. Przepis pochodzi z White Plate.

Składniki na 10-12 placuszków
  • 2 jajka
  • 150 g maślanki (użyliśmy kefiru)
  • 100 g mąki pszennej
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżka cukru pudru
  • sok wyciśnięty z 1/2 pomarańczy
  • 1 łyżka wody z kwiatu pomarańczy
Należy oddzielić białka od żółtek i z białek ubić pianę. Żółtka połączyć z kefirem, sokiem pomarańczowym i wodą. Zmiksować. Następnie do tak przygotowanej masy należy dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i delikatnie wmieszać do ciasta za pomocą łyżki. Na końcu dodajemy powoli pianę z białek, rozprowadzając ją delikatnie w cieście. Nabierać 2-3 łyżki stołowe ciasta i smażyć na złoto z każdej strony (ok. 1-2 minuty na stronę) na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju lub masła. My nasze placuszki zjedliśmy polane syropem klonowym.

lunedì 21 novembre 2011

Colazione alla polacca / Pochwała prostoty

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Quando il weekend ci svegliamo tardi e non abbiamo proprio tempo per fare le nostre briochine ai ribes o i nostri paninetti alla cannella ci prepariamo questa colazione salata. In Polonia si usa il twaróg che è un formaggio a metà tra la ricotta e la robiola. Comunque visto che l'altro giorno non ce l'avevamo abbiamo usato come sostituto della ricotta fresca di pecora che vi assicuro che lo ha sostituito molto degnamente. A chi piacciono le colazioni salate sarà molto soddisfatto da questa colazione : )


Gli ingredienti 
  • 200g ricotta
  • 4 ravanelli
  • 1 cipollotto fresco
  • peperoncino
  • sale e pepe
La preparazione è veramente immediata. Bisogna pulire e tagliare a cubettini piccoli i ravanelli e il cipollotto. Poi bisogna incorporarli alla ricotta e mischiare energicamente. Aggiungere le spezie qb e mangiare su del bel pane caldo (volendo potete prepararvi il nostro buonissimo pane espresso!). Buona colazione!


Ricotta na słono z rzodkiewką i szczypiorkiem
Każdy nowy posiłek jest jak niespodzianka. W kuchni eksperymentujemy, na obiad i kolację zajadamy najróżniejsze potrawy o różnych formach, aromatach i kombinacjach smakowych. Jednak jeśli chodzi o śniadania, to muszę wiedzieć co mnie czeka. Tak więc nasze przyzwyczajenia śniadaniowe są raczej "rutynowe". Trochę tak jak dzieci bawią się "w dom", my co weekend bawimy się w "petite boulangerie" - zagniatamy ciasto drożdżowe, formujemy bułeczki czy chlebki i cierpliwie czekamy, aż z piekarnika zacznie unosić się wspaniały zapach domowych wypieków. W tygodniu na szybko chrupiemy jabłko w towarzystwie jogurtu lub owsianki lub po prostu biegniemy do najbliższego baru i na stojąco popijamy cappuccino i zajadamy włoskie cornetto. Jednak czasami mamy ochotę na trochę "ekstrawagancji" ;), a w naszym przypadku oznacza to przygotowanie śniadania "na słono". Z reguły wybieramy składniki, które nie potrzebują długiej obróbki, a które dostarczą nam energii na cały dzień.

Tak więc dzisiaj zapraszamy na śniadaniowy klasyk (dla nas jest to klasy, we Włoszech połączenie białego sera z warzywami i solą robi wrażenie!): biały ser na słono z rzodkiewką i szczypiorkiem. My zastąpiliśmy tradycyjny twaróg przepyszną ricottą i dodaliśmy suszoną papryczkę chili. Taki mix najlepiej smakuje z chlebkiem ekspresowym z tego przepisu. A jaka jest Wasza ulubiona wersja twarogu na słono?

Składniki:
  • 200g ricotty (nam udało się kupić świeżą ricottę z mleka koziego) lub twarogu
  • 4 drobno pokrojone rzodkiewki
  • garść drobno pokrojonego szczypiorku
  • ususzona papryczka chili (opcjonalnie)
  • sól, pieprz do smaku
Wystarczy połączyć wszystkie składniki za pomocą widelca i doprawić do smaku. Można użyć dowolnych warzyw czy przypraw np. suszone pomidory, oliwki czy ogórki.

lunedì 24 ottobre 2011

Salmone in crosta / Łosoś w cieście francuskim

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Quando l'altro giorno sono andato al mercato a comprare il salmone, il pescivendolo mi ha detto che continuando a comprare così tanto salmone sarei diventato rosa : ) Infatti da quando abbiamo scoperto questa ricetta non smettiamo di rifarla e non ci stanchiamo di mangiarla! Il tempo di preparazione si aggira attorno ai 45 min da quando aprite il frigo a quando ve lo mettete in bocca.
Vi consiglio di chiedere al pescivendolo se vi toglie le spine dal filetto perché sicuramente lui ci mette di meno. Sennò potete farlo da soli con delle pinzette e un pò di pazienza...


Ingredienti:
  • 1 confezione di pasta sfoglia (di solo burro)
  • 1 filetto di salmone da 800g, senza lische
  • 2 pomodori maturi
  • 1 mozzarella da 150g
  • 1 uovo grande
  • 4 cucchiaio di paté di olive nere
  • un mazzetto di basilico fresco
  • olio d'oliva
  • sale e pepe nero appena macinato
Scaldate il forno a 200 gradi. Prendete una grossa teglia e infarinatela. Poi stendete la pasta sfoglia e mettetela nella teglia. Spruzzate d'olio d'oliva il salmone e conditelo con un pizzico di sale e di pepe. Appoggiatelo, con la pelle verso il basso (se c'è), sullo strato di pasta sfoglia, poi spalmateci sopra un sottile strato di paté d'olive. Staccate le foglie di basilico e disponetele sul salmone. Affettate i pomodori e la mozzarella disponendoli sul basilico. Condite con un po' di sale, di pepe e spruzzate con l'olio d'oliva. Ripiegate i bordi della pasta pizzicandoli e poi spennellate l'uovo sbattuto sul bordo della pasta sfoglia. Cuocete per 35 minuti.
Quando esce caldo dal forno saltategli addosso! Buon appetito.



Łosoś w cieście francuskim z pastą z czarnych oliwek, pomidorami i mozzarellą
Od rana w biegu: z domu do pracy, z pracy na zakupy, ze sklepu na pocztę. Wiecznie stoimy w korkach, ciągle gdzieś dzwonimy, coś załatwiamy a jak wracamy do domu to za oknem panuje ciemność i na nic nie mamy siły. Jak zawsze "ratujemy dzień" w kuchni - ja przyprawiam łososia i rozwałkowuję ciasto francuskie, Alessandro kroi pomidory i mozzarellę. Łososiową zapiekankę wrzucamy do piekarnika, nalewamy sobie wina do kieliszków i świat znowu nabiera różowych kolorów!

Składnik (przepis pochodzi z książki Jamiego Olivera pt.:Każdy może gotować. Naucz się gotować w 24 godziny i przekaż dalej”):
  • opakowanie ciasta francuskiego (najlepiej przygotowanego na maśle a nie margarynie)
  • około 800g fileta z łososia 
  • 2 duże pomidory lub garść pomidorków koktajlowych
  • 150g mozzarelli
  • 1 jajko
  • 4 łyżki pasty z czarnych oliwek
  • garść świeżej bazylii (może też być koperek)
  • oliwa z oliwek
  • sól i świeżo zmielony pieprz
Piekarnik nagrzewamy do 200st C. Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia i rozkładamy na nim ciasto francuskie. Łososia przyprawiamy solą, pieprzem, oliwą z oliwek i układamy go na cieście francuskim (jeśli Wasz filet ma skórę, to należy ułożyć go skórą w dół). Pastę z oliwek rozprowadzamy na łososiu i układamy na nim liście bazylii. Następnie układamy na łososiu pokrojone w plastry pomidory i mozzarellę. Całość dobrze solimy, pieprzymy i skrapiamy oliwą z oliwek. Brzegi ciasta francuskiego zaginamy dookoła łososia i smarujemy je roztrzepanym jajkiem. Po około 35 minutach zapiekanka powinna być gotowa (czas pieczenia zależy od tego jak duży jest filet z łososia). Smakuje znakomicie zarówno na ciepło i zimno. 

giovedì 13 ottobre 2011

Muffin autunnali / Prawdziwie jesienne muffiny

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Forse l'autunno è arrivato un pò all'improvviso ma non ci ha colto impreparati! Infatti stavamo aspettando il momento giusto per fare questa ricetta autunnale che vi presentiamo oggi : ) Fate questi muffin per la colazione di una giornata uggiosa e vederete che la giornata inizierà molto meglio...
 

Ingredienti per 12 muffin:
  • 130g di farina
  • 130g di farina integrale
  • 150g di zucchero di canna
  • 1 cucchiaio di lievito
  • 1 cucchiaio di cannella
  • 2 mele
  • uvetta
  • noci
  • 125g di burro
  • 2 uova
  • 3/4 di tazza di latte
Accendiamo il forno a 180 gradi.
In un contenitore mischiamo la farina con il lievito e la cannella. Puliamo e tagliamo a pezzetti le mele. Aggiungiamole alla farina con lo zucchero di canna, le noci a pezzettini e l'uvetta. Mischiamo bene.
Sciogliamo il burro in un pentolino. Quand'è pronto lo mischiamo con il latte e le uova.  A questo punto possiamo mettere insieme questo composto agli ingredienti secchi precedentemente preparati senza mischiare troppo a lungo.
Riempiamo una teglia da muffin con l'impasto preparato e inforniamo per 20 minuti. Li tiriamo fuori quando hanno un bel colore dorato. Buon appetito! 


Muffiny Jabłkowo-Cynamonowe
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o Włoskiej (lub raczej rzymskiej) Złotej Jesieni, ale nie mogę bo takowa nie istnieje. Jak co roku w tym okresie błądzę po uliczkach i parkach w poszukiwaniu ususzonych liści i żółtych odcieni drzew i chociaż moje trudy nie są zupełnie bezowocne , to ciągle daleko do polskich złoto-jesiennych standardów :) Brak możliwości poszurania sobie nogami po chodniku zasypanym liśćmi, zrekompensowały mi muffiny jabłkowo-cynamonowe. Przygotowane na bazie mąki razowej mają wspaniały brązowy kolor, dzięki jabłkom są bardzo wilgotne a cynamon i brązowy cukier nadaje im jesiennego charakteru. Ich przygotowanie wraz z pieczeniem zajmuje pół godziny tak więc są idealne na weekendowe śniadanie! Są to zdecydowanie jedne z lepszych muffinów jakie ostatnio jedliśmy.

Składniki na 12 muffinów
  • 130g mąki razowej
  • 130g zwykłej mąki pszennej
  • 150g drobnego brązowego cukru
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka cynamonu 
  • 2 średniej wielkości jabłka (obrane i pokrojone na drobne kawałeczki)
  • garść rodzynek
  • garść posiekanych orzechów włoskich
  • 125g rozpuszczonego masła
  • 2 lekko roztrzepane jajka
  • 3/4 kubka mleka (około 185ml)
Piekarnik nagrzewamy do 180st. W jednej misce mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia i cynamonem. Następnie dodajemy jabłka, brązowy cukier, orzechy i rodzynki - całość mieszamy. W drugiej misce mieszamy ze sobą mleko, rozpuszczone masło i jajka. Następnie łączymy ze sobą zawartość dwóch misek i mieszamy do czasu połączenia się ze sobą wszystkich składników - ważne, żeby nie mieszać zbyt długo! Tak przygotowaną maską napełniamy foremki na muffinki i wstawiamy do piekarnika na 20 minut (muffinki powinny zarumienić się na złoto a po włożeni drewnianego patyczka do muffinek, powinien być on suchy). Muffiny najlepiej smakują jeszcze ciepłe :)

Źródło

venerdì 7 ottobre 2011

Mini pane con banana e cioccolato / Parę słów o Rzymie i domowych wypiekach

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

Oggi vi proponiamo un post un pò diverso dal solito... Troverete un pò di foto di Roma ma non proprio quelle da cartolina! Infatti oltre a tutti i monumenti più che noti a Roma ci sono anche: delle giornata con un cielo blu che più blu non si può, delle delle piste ciclabili che in 10 minuti ti portano in campagna in mezzo alle pecore, delle strade strettissime con macchine di colori strani o il bar dietro casa nostra : ) Queste foto saranno un pò insolite ma pensiamo che rappresentino alcuni aspetti della città... almeno come la viviamo noi : )


Poi vi presentiamo la ricetta che abbiamo fatto durante il weekend. 

Questo weekend siamo preparati per colazione questo mini pane con la banana e il cioccolato che è perfetto da inzuppare nel caffè latte. Il tempo di preparazione è molto limitato e penso che in un'ora potrete sedervi a tavola con il vostro mini pane pronto. Certo bisogna prima riuscire a svegliarsi!
Gli ingredienti per 4 mini contenitori da 26x8x7cm o per una teglia grande da 23x13x6cm sono:
  • 4 banane mature
  • 1 uovo
  • 150g di zucchero di canna
  • 80g di burro ammorbidito
  • 180g di farina
  • 1di estratto di vaniglia
  • un pizzico di sale
  • un pizzico di cannella
  • 1 cucchiaino colmo di soda
  • 50g di cioccolata 70%
Riscaldiamo il forno a 180 gradi. In un contenitore spiaccichiamo le banane con la forchetta e aggiungiamo mescolando lo zucchero, l'uovo, il burro e l'estratto di vaniglia.  
In un altro contenitore mischiamo insieme la farina con la soda, il sale e la cannella. Aggiungiamo questo mix al composto con la banana e amalgamiamo bene gli ingredienti insieme. Per ultimo aggiungiamo la cioccolata tagliata a pezzettini. 
Foderiamo di carta da forno il contenitore, mettiamo dentro l'impasto e inforniamo. Se usate 4 piccoli contenitori, come abbiamo fatto noi, dovete contare 30 min. Se invece decidete di farlo in un unico contenitore dovrete aspettare 50-60 minuti.
Buon appetito!
 
Bananowo-czekoladowe chlebki według przepisu Sophie Dahl
Czy Rzym może się znudzić? Ile razy można przejść obok koloseum i nie mieć dość jego widoku? Po ilu razach Watykan nocą przestaje robić wrażenie? Kiedy zatłoczone włoskie placyki zamiast zachwycać zaczynają przeszkadzać? Nie znam odpowiedzi na te pytania (na szczęście!). Moje zamiłowanie do tego miasta jest takie jak jego najlepsze cecha - jest wieczne. Co więcej na co dzień nie zachwycają jedynie sztandarowe zabytki, ale cała seria ledwo uchwytnych elementów, które czynią to miejsce tak niezwykłe. A oto kilka z nich:

1. Błękit włoskiego nieba, jego intensywność od samego rana

2. Wąskie uliczki i dopasowane do nich małe samochodziki

3. "Wyjątkowość" rzymskich ścieżek rowerowych....

4. Zapach świeżo mielonej kawy i cornetto (włoskie rogaliki), które wkradają się do naszego domu z sąsiadującego z nami baru

*********************************************************************************************************************
Jeśli chodzi o powyższy punkt, to jest coś co konkuruje z zapachem świeżych wypieków codziennie dochodzących do nas z baru - nasze własnoręcznie przygotowane, domowe wypieki :) Dzisiaj przepis na wyjątkowy bananowy chlebek według przepisu Sophie Dahl. Dodaliśmy do niego gorzką czekoladę i już po paru minutach od włożenia chlebków do piekarnika, w domu zaczął unosić się wspaniały zapach karmelizowanych bananów! Żadne włoskie cornetto nie może się z nim równać!


Składniki (na 4 małe foremki 26x8x7cmn lub dużą blaszkę 23x13x6cm):

  • 4 bardzo dojrzałe banany (około 360g po obraniu ze skóry)
  • 80g miękkiego masła
  • 1 jajko
  • 150g brązowego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • szczypta soli
  • szczypta cynamonu
  • 1 czubata łyżka sody
  • 180gr ulubionej mąki
  • 50g czekolady 70%
Piekarnik nagrzać do 180st. Banany należy rozgnieść widelcem, a następnie dodać do nich cukier, jajko, masło i ekstrakt waniliowy i razem wymieszać. W osobnej misce mieszamy mąkę z sodą, szczyptą soli i cynamonu i całość dodajemy do masy bananowej - mieszamy do czasu połączenia się ze sobą wszystkich składników. Na końcu dodajemy pokruszoną czekoladę, jeszcze raz wszystko razem mieszamy a następnie masę przelewamy do wyłożonych papierem do pieczenia foremek/blaszki. Jeśli chlebki pieczecie w małych foremkach to powinny być gotowe po około 30 minutach, a jeśli w dużych to po 50-60 minutach. Smacznego!

martedì 27 settembre 2011

Pasta galletti e gorgonzola / Makaron z kurkami i gorgonzolą

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

L'altro giorno al supermercato abbiamo visto questi bellissimi galletti e li abbiamo comprati, poi è sorto il dubbio... come cucinarli?
Stavamo al mare, faceva caldo, avevamo pochi ingredienti e poco tempo, quindi abbiamo inventato questa pasta, rapida, semplicissima e buonissima. L'accostamento galletti/gorgonzola non mi convinceva molto ma devo dire che stanno benissimo insieme! Infatti ce la siamo rifatta per ben due volte ed era difficile smettere di mangiarla : )


Gli ingredienti per due persone sono:
  • 1 scalogno
  • due cucchiaini di burro
  • 1 spicchio d'aglio
  • 200g galletti puliti e tagliati a pezzettoni
  • 100g gorgonzola
  • 200gr spaghetti
  • sale, pepe
  • prezzemolo
Mettiamo su l'acqua per la pasta. Tritiamo finemente lo scalogno e lo passiamo in padella con il burro. Quand'è dorato aggiungiamo i galletti e lo spicchio d'aglio.
Lasciamoli cuocere per 10-15 min finché non si ammorbidiscono per bene. Buttiamo la pasta.
Quando sono pronti togliamo i galletti dal fuoco e aggiungiamo il gorgonzola tagliato a pezzetti, il sale e il pepe. Per creare un vero sughetto conviene aggiungere un pò d'acqua di cottura della pasta (noi ne abbiamo aggiunta mezza tazza).
A questo punto aggiungiamo la pasta (quando è cotta :) ) e il prezzemolo tritato. Servire ben caldo e buon appetito!




Makaron z kurkami i gorgonzolą 
Wiem, że za niedługo zatęsknię za lekkimi, letnimi posiłkami przygotowanymi ze świeżych warzyw, posiłkami które nie wymagają długiego przesiadywania w kuchni i włączania piekarnika. Zanim jednak ten moment nastąpi, cieszę się jak dziecko na samą myśl o daniach typowo jesiennych, dobrze rozgrzewających i dość ciężkich (co wcale nie oznacza, że wymagają one długiego przesiadywania w kuchni).

Składniki dla 2 osób:
  • 200g kurek (umytych i oczyszczonych)
  • 100g sera gorgonzola
  • 1 szalotka
  • 1 ząbek czosnku
  • 200gr makarony (np spaghetti)
  • sól i świeżo zmielony pieprz
  • dwie łyżki masła
  • garść świeżej pietruszki
Nastawiamy wodę na makaron. W międzyczasie na rozgrzanym maśle podsmażamy poszatkowaną szalotkę. Kiedy ładnie się zeszkli, dodajemy kurki w całości oraz przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Kurki podsmażamy przez około 15 minut, aż do momentu kiedy będą miękkie a w tym czasie gotujemy makaron. Kiedy grzyby są już miękkie ściągamy patelnię z ognia i dodajemy ser gorgonzola. Jeśli sos wydaje się Wam zbyt gęsty można dodać do niego trochę wody z gotowania makaronu (my dodaliśmy około pół szklanki). Tym sposobem ser dobrze się rozpuści i połączy z resztą składników. Na końcu całość dobrze pieprzymy, dodajemy trochę soli (z solą trzeba uważać, bo ser jest dość słony) i poszatkowaną pietruszkę.Tak przygotowany sos mieszamy wraz z makaronem. Smacznego!


mercoledì 21 settembre 2011

Crumble con le prugne / Crumble ze śliwkami

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu


L'altra volta vi abbiamo raccontato del nostro viaggio in Francia ma abbiamo omesso un piccolo particolare... in Francia abbiamo mangiato senza sosta : )
Una delle ricette che abbiamo imparato dal nostro amico francese da cui eravamo ospiti è quella che vi presentiamo oggi: il crumble. Questa ricetta si tramanda da generazioni nella sua famiglia e anche se non è una ricetta tipica francese vi assicuro che difficilmente ne troverete una migliore : ).  


Il crumble ha il vantaggio di essere rapidissimo da fare e molto versatile, infatti potete usare qualunque frutta che vi capiti per le mani per fare il ripieno. Noi questa volta abbiamo usato le prugne perché è stagione ma è perfetto anche con le mele o qualunque altra cosa che vi venga in mente... anzi fateci sapere quali sono le vostre versioni del crumble così le proviamo!
Per preparare il crumble per 6 persone dovete prendere per il ripieno:
  • 1kg prugne
  • un cucchiaio di burro
  • 4 cucchiai di zucchero
  • mezzo limone
e per la pasta sopra:
  • 200gr farina
  • 120gr zucchero fino
  • 120gr burro
 Pulite e tagliate le prugne a cubetti. Poi mettetele in padella con il burro, lo zucchero e il limone. Quanto hanno rilasciato un pò d'acqua e si sono leggermente ammorbidite spegnete il fuoco.
Scaldate il forno a 180 gradi. In una ciotola mettete la farina, lo zucchero e il burro a pezzetti. Mischiate tutto con le mani fino a ottenere un impasto granuloso (non deve essere compatto!).
Mettere in una teglia le prugne, spargete sopra l'impasto e infornate per una mezz'ora. Servitelo con un cucchiaio di yoghurt bianco e buon appetito!


Crumble ze śliwkami
Słońce ciągle przyjemnie nas ogrzewa, niebo jest bardziej błękitne niż zawsze a w szafie ciągle królują letnie ubrania. Tak więc po czym poznać, że małymi kroczkami zbliża się jesień?  Oznaki kończącego się lata pomału wkradają się do naszej codzienności: słońce wcześniej zachodzi, letnie owoce i warzywa zniknęły z targowisk a my coraz częściej używamy piekarnika :) Dla mnie jednak tą najbardziej oczywistą oznaką jest wakacyjna nostalgia, czyli niekończące przeglądanie zdjęć, aby choć na chwile móc myślami powrócić do magicznych miejsc, w których byliśmy jeszcze parę tygodni temu. Na szczęście nie jesteśmy bezbronni w obliczy tęsknoty za latem - pozostaje nam przecież gotowanie i możliwość odtworzenia wakacyjnych smaków!

W tym roku najsliniejszcze kulinarne wspomnienia związane są z naszym pobytem we Francji, który opisaliśmy w poście Kulinarna podróż marzeń. Nasz gospodarz przygotował nam przepyszny crumble z mieszkanką owoców leśnych. My postanowiliśmy odtworzyć go w wersji ze śliwkami i w przeciągu ostatniego tygodnia gościł on już dwa razy na naszym stole. Nie można się od niego oderwać, a najlepiej smakuje jeszcze ciepły z dodatkiem gęstego jogurtu greckiego.

Składnik:
  • 1kg śliwek (lub innych ulubionych owoców, n. jabłek)
  • 4 łyżki cukru
  • łyżka masła
  • sok z połowy cytry
Składniki na crumble:
  • 200gr mąki pszennej
  • 120gr drobnego cukru
  • 120gr miękkiego masła
Śliwki kroimy w kostkę, dodajmy do nich sok z cytryny oraz cukier i podsmażamy przez parę minut na rozgrzanym maśle. Do miseczki wsypujemy mąkę i cukier, dodajmy miękkie masło i całość mieszkamy ręką. Taka mieszanka na crumble powinna być sypka tak więc trzeba najpierw połączyć ze sobą wszystkie składniki a następnie je rozdrobnić palcami. Śliwki przekładamy do żaroodpornego naczynia i pokrywamy je mieszanką na crumble. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200st przez około 30 minut (do czasu aż crumble ładnie się zarumieni).