mercoledì 25 aprile 2012

Milano

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części wpisu

Una delle caratteristiche più belle dell'Italia è la diversità. Ogni parte di questo paese ha la sua identità e specificità. Per questo ormai il viaggio in treno tra Roma e Milano è troppo corto e non ti lascia il tempo di abituarti all'idea che stai arrivando in un posto diverso da quello da cui sei partito... Quando si scende dal treno fa impressione; si arriva in una città dove i mezzi pubblici funzionano e dove si ha la sensazione che l'amministrazione pubblica faccia qualcosa : )


Detto questo io ho famiglia a Milano e ci sono già stato molte volte. Penso di conoscerla relativamente bene e mi piace come città. Non si può dire che sia una bella città (al contrario di Roma :) ) ma sicuramente sembra una città molto vivibile e con molte opportunità.


Questo weekend c'era il salone del Mobile che pare che sia un grande evento. Sinceramente non capisco molto l'eccitazione per questa manifestazione che non mi sembra particolarmente interessante ma io di mobili non ne capisco niente. Comunque è divertente perché la città si anima e c'è così tanta gente in giro che ci siamo ritrovati a fare la fila a un ponte pedonale sulla ferrovia (nonostante a 5min a piedi ci sia una strada che fa lo stesso percorso :) ).
Insomma a me questa città è piaciuta molto e consiglio a chi non c'è mai stato di farsi un giro, sopratutto perché è sempre interessante vedere luoghi in Italia dove le cose funzionano...


Mediolan na weekend
Wszystkiego spodziewałam się po Mediolanie, ale nie tego, że w mieście tym poczuję się jak w Polsce :) Teraz już rozumiem dlaczego Włochy, kiedyś były państwami-miastami! Zróżnicowanie tego kraju jest tak ogromne, że Mediolan nie ma nic wspolnego z środziemnomorskimi klimatami południowo-centralnych Włoch i błądząc po jego uliczkach, ma się wrażenie, że spaceruje się po jednym z miast północnej Europy.


Rzym, Florencja czy Neapol od razu zachwycają. Mediolan w ich cieniu wydaje się przeciętny - nie znajdziemy tu starożytnych zabudowań czy małych placyków, na których na każdym rogu serwowane jest cappuccino. Jednak wspominam tą podróż z uśmiechem na twarzy. Mialam wrażenie, że wszystko jest mi bardzo bliskie. Znajoma architektura, tramwaje i klimat :) Nawet niektóre typowe mediolańskie potrawy przypominają kuchnię polską. Przez wiekszą część roku w Rzymie szuka się kawiarenek ze stolikami na dworze, aby móc nacieszyć się słońcem, ale jak tylko pogoda nas nie dopieszcza to możemy zapomnieć o znalezieniu lokalu z dobrą kawą i wygodnymi fotelam, w ktorych można by się zanurzyć i w spokoju poczytać książkę. Tutaj kawę pije sie na stojąco, a kawiarniane stoliki (jeśli takie w ogóle są na wyposażeniu) otoczone są plastikowymi krzesłami.


Mediolan pod tym względem jest dla mnie rajem - pełno tu oryginalnych, przytulnych kawiarenek w których mogłabym spedzić cały dzień. To samo tyczy się restauracji - oprócz typowych trattorie znajdziemy tutaj wiele nowoczesncy wnętrz, w których serwują tradycyjne dania kuchni wloskiej. Mediolan niekoniecznie jest miastem turystycznym, ale myślę, że dobrze się tu mieszka - na pewno łatwiej niż w Rzymie :) i trochę smutno było po tych 2 dniach wsiąść do pociągu i wrócić do "Wloch".

venerdì 20 aprile 2012

Chowder

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Il Chowder è una ricetta strana, di quelle ricette che solo gli americani si possono inventare.... almeno a me non sarebbe mai venuto in mente di mettere insieme pesce e pancetta : )
Quando siamo stati a New York, siamo passati al Chelsea Market dove ci sta un negozietto molto carino che è una pescheria dove ti cucinano quello che compri. Lì facevano anche zuppe di pesce tipo queste e da lì ci è venuta voglia di farne una. Questa ricetta viene dal libro di Gordon Ramsay World Kitchen (con mooolta meno panna). Devo dire che noi con Gordon Ramsay abbiamo un rapporto di amore/odio. Perché i suoi serial di cucina sono divertenti e lui è molto bravo ma dopo un pò questo suo atteggiamento così aggressivo stanca. Comunque per chi non l'ha mai visto Kitchen Nigthmares (Cucine da incubo) è un serial molto divertente.
Questa ricetta ha molti passaggi ma non è difficilissima. Bisogna mangiarla calda, magari con un pezzetto di pane abbrustolito sotto. Visto che questa primavera si lascia desiderare, avete ancora un pò di tempo per provarla:)


Ingredienti per 2-3 persone:
  • 1 kg di vongole
  • un bicchiere di vino bianco
  • 100g di pancetta affumicata a cubetti
  • 2 cipolle tagliate fine
  • 2 coste di sedano tagliate fine (tenete le foglie)
  • 3 patate grandi tagliate a cubetti
  • uno spicchio d'aglio
  • 30g burro
  • 2 cucchiai e mezzo di farina
  • un litro di brodo di pollo
  • 100 ml di panna
  • una foglia di alloro
  • sale e pepe
  • un pò di prezzemolo (per decorazione)
  1. Scaldiamo una pentola grande con un fondo spesso. Mettiamo dentro le vongole quando è molto calda, aggiungiamo il vino e copriamo la pentola con un tappo. Scuotiamo la pentola tenendo il tappo, in modo che le vongole si cuociano al vapore. Spegniamo quando tutte le vongole si sono aperte (5-6 minuti).
  2. Scoliamo le vongole facendo attenzione a recuperare il sughetto che useremo dopo. Quando si sono raffreddate separiamo le vongole dai gusci, lasciando i più belli per decorazione. Tutte le vongole chiuse sono da buttare.
  3. In una pentola fonda scaldiamo l'olio. Aggiungiamo la pancetta e cuociamo per 2-4 minuti per farla diventare croccante. Aggiungiamo la cipolla, il sedano, le patate e l'aglio e lasciamo cuocere a fuoco medio per una decina di minuti o finché le patate non si ammorbidiscono.
  4. Aggiungiamo il burro e dopo la farina e mischiamo energicamente cuocendo per qualche minuto. Aggiungiamo il brodo continuando a mischiare. Aggiungiamo anche la panna e il succo delle vongole - per aggiungere la panna conviene sempre prima mischiarla in una tazza con poco brodo alla volta e poi metterla nella pentola.
  5. Aggiungiamo le foglie del sedano, la foglia d'alloro e saliamo e pepiamo a volontà.
  6. Lasciamo bollire finché le verdure non sono cotte e la zuppa non assume una consistenza tipo gulasz.
  7. Aggiungere tutte le vongole e servire decorato con un pò di prezzemolo.

Gulasz z małży z Nowej Anglii
Wiosenne sukienki cierpliwie czekają w szafie. Mimo, że codziennie rano marznę na przystanku uparcie zakładam na siebie lekką kurtkę i baletki, bo przecież nie wypada chodzić w kozakach i w płaszczu w maju i to na dodatek w Rzymie! Włoszki nie mają z tym problemu - jak mi w tym okresie jest zimno. to one wręcz marzną. Tak więc na ulicach panuje prawdziwy miszmasz - na przystanku można spotkać roznegliżowanych turystów brytyjskich, zaczapkowanych Włochów i mnie, która po cichu zazdrości Włochom ich czapek i stara się nie zerkać zbyt często na turystów w krótkim rękawku, bo na sam ich widok jest mi o wiele zimniej.

U nas w kuchni też ciągle jesiennie - dzisiaj mam w planach upiec ciasto marchewkowe, a ostatnio nieustannie gości u nas kremowy gulasz z małży z boczkiem i ziemniakami. To właśnie tę zupę najbardziej pamiętam z naszej zeszłorocznej wyprawy do Nowego Jorku - przepyszny chowder serwowany w niewielkich kubeczkach w sklepie rybnym. Od tego czasu na dobre się w nim zakochałam - jest bardzo sycący i smak owoców morza oraz boczku rewelacyjnie się ze sobą komponuje. Lista składników może wydawać się długa. ale oprócz małż, reszta to składniki, które w większości goszczą codziennie w naszym domu. Przepis lekko zmodyfikowany pochodzi z książki Gordona Ramsaya Kuchnie Świata.

Składniki dla 2-3 osób

  • 1 kg żywych małży, dobrze umytych
  • kieliszek wytrawnego, białego wina
  • 100g wędzonego boczku, pokrojonego w paski
  • 2 cebule,obrane i posiekane
  • 2 łodygi selera naciowego (zachowaj listki) i drobno posiekane
  • 3 duże, mączne ziemniaki (około 600 g) obrane i pokrojone w kostkę
  • 1 ząbek czosnku, obrany i posiekany
  • 30g masła
  • 2 i 1/2 łyżki stołowe mąki pszennej
  • 1 litr bulionu z kurczaka
  • 100 ml śmietany kremówki
  • 1 liść laurowy
  • sól morska i czarny pieprz
  • pęczek pietruszki
  1. Mocno rozgrzej duży rondel z grubym dnem. Wrzuć małże, wlej wino i przykryj garnek szczelną pokrywką. Potrząśnij i pozwól, aby małże gotowały się w parze, do czasu aż się otworzą (około 5 minut)
  2. Małże przełóż do durszlaka, ustawiając go nad miską, by zbierać w nią soki. Kiedy małże ostygną, wyjmij je z muszli. Kilka muszli o najbardziej atrakcyjnym wyglądzie zachowaj. Wszystkie małże, które się nie otworzyły, wyrzuć.
  3. Na patelni rozgrzej oliwę z oliwek, wrzuć boczek i smaż przez 2-4 minuty, aż będzie chrupiący. Dodaj seler, cebulę, ziemniaki oraz czosnek i smaż delikatnie przez około 8 minut, aż zaczną mięknąć.
  4. Dodaj masło, a następnie mąkę i mieszając, smaż przez kilka minut. Stopniowo wlewaj bulion, nieustannie mieszając. Dodaj śmietanę i zachowane soki z małży. Wsyp posiekane listki selera naciowego, wrzuć liść laurowy i dopraw całość solą i pieprzem.
  5. Doprowadź płyn do wrzenia i gotuj przez 20-30 minut, aż warzywa będą miękkie, a zupa uzysk gęstą konsystencję gulaszu.
  6. Dodaj wszystkie małże i przed podaniem dodaj listki pietruszki.

domenica 15 aprile 2012

Paté di soia / Pasztet sojowy

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

L'altra settimana ci eravamo lamentati delle due goccie che erano scese a Pasqua per ricrederci dopo i diluvi di questa settimana... Cercando di ricordare come si stava bene quando c'era ancora il sole, iniziamo con la prima ricetta che abbiamo preparato per Pasqua come aperitivo. Questa ricetta sarà la gioia di tutti i vegetariani. Infatti è tutto rigorosamente vegetariano, è saporitissimo ma anche molto nutriente : )

Non è particolarmente difficile, né particolarmente faticosa da preparare ma bisogna pensarci almeno il giorno prima. Poi il giorno dopo bisogna bollire e frullare tutto : )




Notte prima:
mettere a mollo 250 g di soia con tanta acqua (3-4 volte di più)

Ingredienti con cui cuocere la soia:
  • 250g soia
  • 1/2 cucchiaino di timo
  • 1/2 cucchiaino di cumino
  • 1 grande foglia di alloro
  • 2 pimiento
  • un cucchiaino di curry
  • 1/2 cucchiaino di origano
  • qualche goccia di succo di limone
  • 1/2 cucchiaino di maggiorana
Facciamo bollire approssimativamente 1/2 litro d'acqua a cui aggiungiamo la soia e tutte le spezie. Cuociamo finché la soia non diventa morbida ( ci vorranno un paio di ore). Poi scoliamo la soia (tenendo un pò d'acqua per dopo) e togliamo la foglia di alloro e i pimienti. A questo punto aggiungiamo questi ingredienti:
  • mezza cipolla tagliata fina e cotta in padella con poco olio
  • uno spicchio di aglio
  • qualche cucchiaio di olio di oliva
  • un pò di pepe
  • 1/2 cucchiaino di peperoncino / paprika piccante
  • 1/2 cucchiaino di curry
  • 2 cucchiai di concentrato di pomodoro
  • 1 cucchiaino di maggiorana
  • sale quanto basta
Tritiamo tutti gli ingredienti insieme - se viene troppo secco aggiungiamo un pò di olio o di acqua della cottura. La consistenza giusta è quella di un composto che si spalma facilmente sul pane. Assaggiamo il paté e aggiungiamo pepe, curry o paprica a piacere. Mangiamo con il pane possibilmente croccante... resiste in frigo per una decina di giorni... buon appetito!



Pasztet wegetariański sojowo-pomidorowy
Z samego rana wdrapałam się na drabinę i z najwyższej pułki ściągnęłam kalosze i worek z zimowymi ubraniami, który został tam umieszczony parę tygodni temu. Jest zimno, deszczowo i tak jakoś "swojsko" - czuję, się prawie jak w Polsce :) W planach miał być piknik, ale jest nadrabianie zaległości - "wiosenne" domowe porządki, maile czekające na odpowiedź, książki do przeczytania. Jakby nie było, nie ma tego złego.... :)

Przepyszny pasztet wegetariański z białej soi z dużą ilością aromatycznych ziół i przypraw. Idealny do chleba, lub jako dodatek do surowych warzyw takich jak marchewka, seler czy koper włoski. Nie ma z nim dużo pracy, ale trzeba pamiętać, żeby dzień wcześniej namoczyć soję. Soja sama w sobie nie ma zbyt wyraźnego smaku, tak więc nie trzeba bać się przypraw i należy ją szczodrze doprawić :) Przepis (lekko zmodyfikowany) pochodzi z blogu Trufli

Noc wcześniej:
250g soi namoczyć w dużej ilości zimnej wody (trzy razy wyższej niż poziom soi)

Składniki potrzebne do ugotowania soi:
  • 250g soi
  • 1/2 łyżeczki tymianku
  • 1/2 łyżeczkikminku
  • 1 duży liść laurowy
  • 2 ziarna ziela ang.
  • łyżeczka łagodnego curry
  • 1/2 łyżeczki oregano
  • kilka kropli soku z cytryny
  • 1/2 łyżeczki majeranku
Zagotowujemy około 1/2 litra wody i do wrzątku dodajemy odsączoną soję wraz z powyższymi przyprawami. Gotujemy do czasu, aż soja będzie miękka - około 2godziny. Następnie odcedzić (najlepiej zostawiają trochę wody na dnie), wyjąć liść laurowy oraz ziele angielskie i dodać następujące składniki:
  • pół cebuli pokrojonej w kostkę i zeszklonej na oleju
  • ząbek czosnku
  • kilka łyżek oliwy z oliwek
  • świeżo zmielony pieprz
  • 1/2 łyżeczki chilli powder hot lub pieprzu cayenne
  • 1/2 łyżeczki łagodnego curry
  • 2 czubate łyżki koncentratu pomidorowego
  • łyżeczka majeranku
  • sól do smaku
Całość miksujemy - jeśli masa będzie zbyt sucha należy dolewać oliwę do czasu, aż będzie mieć konsystencję, która będzie łatwo się rozprowadzać na chlebie. Na końcu kosztujemy i ewentualnie jeszcze raz przyprawiamy pieprzem, curry, chilli oraz solą.  Przełożyć do szklanego naczynia z pokrywką, przechowywać w lodówce do ok. 10 dni.

martedì 10 aprile 2012

Pasqua / Wielkanoc 2012

Abbiamo passato una bellissime pasqua con molto sole e poca pioggia : ) Metteremo al più presto le ricette delle cose buonissime che ci siamo scofanati, oltre alle tantissime uova di cioccolato!!
A presto

Było dużo słońca, ale też sporo deszczu. Były tradycyjne włoskie potrawy i nowe, niezupełnie wielkanocne dania. Przede wszystkim były święta na spokojnie - w doskonałym towarzystwie, z dobrą książką i uśmiechem na twarzy.


Już wkrótce przepisy z naszego wielkanocnego stołu: smażone w cieście karczochy, pomidorowy pasztet sojowy i tajine z jagnięciny ze śliwkami i migdałami.



Do usłyszenia!

venerdì 6 aprile 2012

Babka.... lub ciasto z owocami

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Con quest'aria di primavera arriva la prima frutta succosa e buona. Quindi appena abbiamo visto le prime fragole arrivare abbiamo voluto usarle subito. Abbiamo usato la ricetta della babka che è ottima da usare come base e abbiamo aggiunto fragole a volontà... deliziosa!
Visto che la ricetta l'abbiamo già scritta vi mando direttamente al link. Alla ricetta di base abbiamo aggiunto delle fragole tagliate a pezzetti e delle mandorle a scaglie sopra. Poi bisogna cucinarla in una teglia grande e fare uno strato non troppo alto. Infornatela e buon appetito!


 In questo modo potrete esplorare una delle parti più remote del nostro blog. Infatti quella della babka è la nostra prima ricetta! In questi due anni sono cambiate un sacco di cose, abbiamo imparato un sacco di cose ma quello che fa veramente impressione è che andiamo avanti con questo blog da quasi un anno e mezzo : )

Babka lub ciasto z owocami

Przygotowań świątecznych brak - nie ma u nas świątecznych dekoracji, brak czekoladowych jajek (czy nawet tych surowych!). Liczę, że jeszcze nie wszystko stracone. Rano czekając na metro, zapisuję w swoim małym notesiku listę dań na wielkanocny obiad, wieczorem przeglądam książki kucharskie w poszukiwaniu idealnego przepisu na poniedziałkowe śniadanie. Na szczęście pojawiła się u nas namiastka świątecznych wypieków - babka w postaci ciasta z truskawkami :) Jest to stary rodzinny przepis, który przez większą część roku służy nam do przygotowania tradycyjnej babki. Kiedy tylko pojawiają się świeże owoce takie jak truskawki, śliwki czy czereśnie przerabiamy ją na ciast z owocami. 


Jeśli zdecydujecie się wykorzystać ten przepis do przygotowania tradycyjnej babki, to należy przełożyć surowe ciasto do podłużnej lub okrągłej foremki (nie za dużej tak aby ładnie wyrosło).W przypadku ciasta z owocami, ważne jest, aby piec ciasto w dość dużej i szerokiej blasze - ciasto nie powinno być za wysokie, tak aby owoce były dobrze wyczuwalne. Na cieście gęsto układamy ulubione owoce, a wierzch ciasta posypujemy uprażonymi płatkami migdałów (wystarczy na wolnym ogniu, na suchej patelni podgrzać migdały,do czasu aż będą miały lekko brązowy kolor). 


domenica 1 aprile 2012

Vitel Tonné

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Il vitel tonné è una ricetta tipica della mia mamma quindi porta con se molti ricordi di infanzia quando assistevo alle cene dei miei genitori solo per mangiare tutte le prelibatezze che si cucinavano : )
La ricetta viene dal Piemonte e da noi viene usata spesso in periodi semi estivi quando fa piacere mangiare qualcosa di fresco e saporito. Come in tutte le ricette tipiche italiane c'è una diatriba senza fine per decidere qual'è la ricetta vera: con o senza maionese? Noi lo facciamo con pochissima maionese perché a me non piace particolarmente e secondo me appesantisce tutto però ognuno fà come vuole ; )


Ingredienti per 4 persone:
  • 500 gr di girello/magatello di vitella
  • alloro
  • ginepro
  • 2 scatolette di tonno sott'olio
  • 7-8 capperi salati (puliti sotto l'acqua)
  • una acciuga sott'olio
  • una punta di maionese
  • sale, pepe
  1.  Mettiamo a bollire una pentola di acqua.
  2. Quando l'acqua bolle mettiamo la carne, l'alloro, il ginepro nella pentola e un cucchiaio di sale grosso.
  3. Lasciamo cuocere per 45-60 minuti. La carne è cotta quando una forchetta inserita dentro esce senza fare uscire sangue (in mancanza di un termometro per carni :) ).
  4. Mi raccomando non buttare il brodo della carne! Noi lo abbiamo surgelato nei cubetti del ghiaccio e lo usiamo al posto del dado. Lo si può usare poi per insaporire zuppe o risotti...
  5. La salsa va molto a sapore. Gli ingredienti che ho messo sono indicativi quindi consiglio, sopratutto la prima volta, di aggiungere gli ingredienti (sopratutto i capperi!) uno alla volta e assaggiare spesso. La salsa deve essere relativamente liquida.
  6. Per preparare la salsa mettiamo in un mixer il tonno, i capperi, l'acciuga e aggiungiamo il brodo della carne per ottenere la consistenza giusta. Quando siamo soddisfatti aggiungiamo la punta di maionese.
  7. Quando la carne è fredda, la tagliamo con un coltello a fette molto sottili. 
  8. In un contenitore stendiamo le fette di carne, facendo anche un paio di strati e ricopriamo di salsa.
  9. Conviene farlo qualche ora prima di servirlo così i vari sapori si amalgamano per bene...

Vitel Tonné lub inaczej Vitello tonnato czyli cielęcina z sosem z tuńczyka
To był udany weekend. Było dużo słońca (z czerwonych nosów pomału zaczyna schodzić skóra), dużo słodkości (poranne muffiny truskawkowe i wieczorne crème brûlée), dużo ciszy i dużo radości przy okazji pierwszorocznego pikniku. Po takim weekendzie i nadchodzący tydzień musi być dobry.... mam taką nadzieję :)

Vitel Tonne - włoski przepis na pieczeń z cielęciny w sosie z tuńczyka i kaparów. Gotowane mięso jest wyjątkowo delikatne i idealnie komponuje się z słonawym sosem z tuńczyka. Połączenie może wydawać się dość nietypowe: ryba + mięsa, ale uwierzcie smakują ze sobą idealnie. Z reguły vitello tonnato je się na zimno.

Składniki dla 4 osób:
  • 500 gr cielęciny
  • liść laurowy
  • 2-3 ziarenka ziela angielskiego
  • 2 puszki tuńczyka w oleju
  • 7-8 kaparów
  • 1 sardela w oleju (anchois)
  • 1-2 łyżeczki majaonezu
  • sól gruboziarnista, pieprz
  • 1,5 l wody
  1.  Zagotować wodę.
  2. Do wrzącej wody wkładamy opłukane wcześniej mięso, liść laurowy, ziele angielskie i łyżkę soli gruboziarnistej. 
  3. Gotujemy przez około 45 - 60 minut (mięso musi być miękkie - można łatwo wbić do mięsa widelec) 
  4. Bulion z mięsa przyda Wam się nie tylko do przygotowania sosu. Można go zamrozić np. w woreczkach/pojemnikach na lód i wykorzystać w przyszłości.
  5. Sos tuńczykowy należy przygotowywać stopniowo (nie dodawać wszystkich kaparów na raz, stopniowo doprawiać majonezem etc. ) i często kosztować - powinien mieć dość płyną konsystencję. 
  6. Do pojemnika wrzucamy tuńczyka, kapary, sardelę i dolewamy troszeczkę bulionu z cielęciny (najlepiej dodawać go stopniowo - sos nie może być zbyt wodnisty) i całość miksujemy. W razie potrzeby dodajemy więcej bulionu, lub kiedy sos jest zbyt rzadki można zwiększyć ilość tuńczyka. Na końcu dodajemy trochę majonezu do smaku.
  7. Kiedy mięso ostygnie, należy pokroić je na bardzo cienki plastry. 
  8. Na szerokim talerzu/naczyniu układamy mięso i zalewamy je sosem (można zrobić dwa pasma mięsa, i każde z nich polać sosem)*
* na zdjęciu mięso jest polane sosem w niewielkim stopniu, bo chcieliśmy Wam pokazać jak się ono prezentuje w całej swojej okazałości. Najlepiej jest jednak, aby było ono całe pokryte w sosie. Najlepiej jest je polać sosem około godziny przed jego podaniem i wstawić do lodówki, aby wszystkie smaki się przegryzły ze sobą.