venerdì 25 novembre 2011

Colazione a letto / Śniadanie do łóżka

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Questo è veramente il periodo delle colazioni! D'altronde quando inizia a arrivare il freddo e la mattina del sabato non c'abbiamo proprio voglia di alzarci, la cosa migliore è mangiarsi una buonissima colazione a letto. Meglio ancora se l'ha preparata qualcun'altro : ) In America ero impazzito per i pancakes che fanno lì che sono enormi e quando ne hai mangiati due sei completamente pieno... invece con questi nostri ne puoi mangiare senza problemi anche 6 : )


Questa ricetta viene da un blog polacco molto attivo che si chiama White Plate e che consigliamo vivamente (in caso potete guardarvelo tramite google translator ).

Ingredienti per 10-12 pancakes
  • 2 uova
  • 150 g kefir (o yoghurt bianco)
  • 100 g farina
  • 1 cucchiaino di lievito
  • 1 cucchiaio di zucchero a velo
  • succo di mezza arancia
  • 1 cucchiaio di essenza di fiore di arancio
Dividiamo i tuorli dagli albumi e montare a neve gli albumi. Mischiamo i rossi con il kefir, il succo d'arancia e l'acqua. Quand'è mischiato tutto bene possiamo aggiungere la farina con il lievito. Infine aggiungiamo lentamente e mischiando sempre dal lato verso il centro i bianchi d'uovo montati.
Scaldiamo una padella con dell'olio o del burro e facciamo dei pancakes con 2-3 cucchiai di composto. Noi le abbiamo mangiate con un succo di arancia e dello sciroppo d'acero... deliziose!


 
Błyskawiczne placuszki pomarańczowe - najlepsze!
Lista rzeczy do zrobienia przybrała formę dużego, włochatego monstrum, który, jak tylko uda mi się usiąść na pięć minut z planem żeby nic nie robić, wyskakuje znienacka i przypomina o swojej obecności. Ostatnio mój mały świat przybrał lekko schizofreniczny wymiar - z jednej strony walczę z czasem, patrzę jak mijają dni i jak z dwóch walizek przywiezionych dwa lata temu do Rzymu zrobiło się mieszkanie pełne książek, naczyń i niepotrzebnych drobiazgów. A z drugiej strony ciągle czegoś wyczekuję: kolejnego beztroskiego weekendu, zakupionego biletu lotniczego w mojej torebce, ubierania choinki i zapachu domowego piernika. Na szczęście nie potrzeba mieć magicznej różdżki, żeby móc sobie choć trochę poleniuchować w łóżku (zostawiając włochatego potwora za drzwiami) bo weekend jest co pięć dni :) A jak jest weekend, to jest też wyjątkowe sobotnie śniadanie. 

Dzisiaj jedne z najlepszych placuszków. Są błyskawiczne w przygotowaniu, bardzo mięciutkie i aromatyczne, dzięki obecność soku pomarańczowego. Przepis pochodzi z White Plate.

Składniki na 10-12 placuszków
  • 2 jajka
  • 150 g maślanki (użyliśmy kefiru)
  • 100 g mąki pszennej
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżka cukru pudru
  • sok wyciśnięty z 1/2 pomarańczy
  • 1 łyżka wody z kwiatu pomarańczy
Należy oddzielić białka od żółtek i z białek ubić pianę. Żółtka połączyć z kefirem, sokiem pomarańczowym i wodą. Zmiksować. Następnie do tak przygotowanej masy należy dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i delikatnie wmieszać do ciasta za pomocą łyżki. Na końcu dodajemy powoli pianę z białek, rozprowadzając ją delikatnie w cieście. Nabierać 2-3 łyżki stołowe ciasta i smażyć na złoto z każdej strony (ok. 1-2 minuty na stronę) na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju lub masła. My nasze placuszki zjedliśmy polane syropem klonowym.

lunedì 21 novembre 2011

Colazione alla polacca / Pochwała prostoty

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Quando il weekend ci svegliamo tardi e non abbiamo proprio tempo per fare le nostre briochine ai ribes o i nostri paninetti alla cannella ci prepariamo questa colazione salata. In Polonia si usa il twaróg che è un formaggio a metà tra la ricotta e la robiola. Comunque visto che l'altro giorno non ce l'avevamo abbiamo usato come sostituto della ricotta fresca di pecora che vi assicuro che lo ha sostituito molto degnamente. A chi piacciono le colazioni salate sarà molto soddisfatto da questa colazione : )


Gli ingredienti 
  • 200g ricotta
  • 4 ravanelli
  • 1 cipollotto fresco
  • peperoncino
  • sale e pepe
La preparazione è veramente immediata. Bisogna pulire e tagliare a cubettini piccoli i ravanelli e il cipollotto. Poi bisogna incorporarli alla ricotta e mischiare energicamente. Aggiungere le spezie qb e mangiare su del bel pane caldo (volendo potete prepararvi il nostro buonissimo pane espresso!). Buona colazione!


Ricotta na słono z rzodkiewką i szczypiorkiem
Każdy nowy posiłek jest jak niespodzianka. W kuchni eksperymentujemy, na obiad i kolację zajadamy najróżniejsze potrawy o różnych formach, aromatach i kombinacjach smakowych. Jednak jeśli chodzi o śniadania, to muszę wiedzieć co mnie czeka. Tak więc nasze przyzwyczajenia śniadaniowe są raczej "rutynowe". Trochę tak jak dzieci bawią się "w dom", my co weekend bawimy się w "petite boulangerie" - zagniatamy ciasto drożdżowe, formujemy bułeczki czy chlebki i cierpliwie czekamy, aż z piekarnika zacznie unosić się wspaniały zapach domowych wypieków. W tygodniu na szybko chrupiemy jabłko w towarzystwie jogurtu lub owsianki lub po prostu biegniemy do najbliższego baru i na stojąco popijamy cappuccino i zajadamy włoskie cornetto. Jednak czasami mamy ochotę na trochę "ekstrawagancji" ;), a w naszym przypadku oznacza to przygotowanie śniadania "na słono". Z reguły wybieramy składniki, które nie potrzebują długiej obróbki, a które dostarczą nam energii na cały dzień.

Tak więc dzisiaj zapraszamy na śniadaniowy klasyk (dla nas jest to klasy, we Włoszech połączenie białego sera z warzywami i solą robi wrażenie!): biały ser na słono z rzodkiewką i szczypiorkiem. My zastąpiliśmy tradycyjny twaróg przepyszną ricottą i dodaliśmy suszoną papryczkę chili. Taki mix najlepiej smakuje z chlebkiem ekspresowym z tego przepisu. A jaka jest Wasza ulubiona wersja twarogu na słono?

Składniki:
  • 200g ricotty (nam udało się kupić świeżą ricottę z mleka koziego) lub twarogu
  • 4 drobno pokrojone rzodkiewki
  • garść drobno pokrojonego szczypiorku
  • ususzona papryczka chili (opcjonalnie)
  • sól, pieprz do smaku
Wystarczy połączyć wszystkie składniki za pomocą widelca i doprawić do smaku. Można użyć dowolnych warzyw czy przypraw np. suszone pomidory, oliwki czy ogórki.

mercoledì 16 novembre 2011

Curry vegetariano con polpettine / Delikatne curry z klopsikami

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

In quest'ultimo periodo abbiamo rincominciato a appassionarci alla cucina asiatica scoprendo non poche ricette molto interessanti... Bisogna dire che Roma è veramente un posto strano. In alcuni negozi o al mercato di Piazza Vittorio si riescono a trovare tutti i tipi di ingredienti e/o spezie. Ma se uno va in un supermercato qualunque è praticamente impossibile trovare degli ingredienti un pò esotici ( come per esempio lo zenzero!). Ma chissà se adesso che sta cambiando tutto non cambi pure questo...




Comunque per sopperire a questa mancanza noi andiamo una volta ogni tanto a Piazza Vittorio comprando chili di riso, paste di riso, spezie varie e verdure stranissime che non sappiamo nemmeno come cucinare! Poi cercando su internet e sui vari libri di ricette che stiamo collezionando cerchiamo un modo di usarli tutti : )
Questa ricetta di oggi segue più o meno questo percorso anche perché la farina di ceci non è una cosa che si usa spesso. Però da quando l'abbiamo comprata penso che abbiamo fatto queste polpettine 5/6 volte con o senza curry : )


Ingredienti per le polpettine (una decina):
  • 80 g farina di ceci
  • 1/2 cucchiaino di lievito
  • 1/2 cipolla
  • mezzo cucchiaino di sale
  • mezzo cucchiaino di garam masala
  • un cucchiaino di semi di cumino
Ingredienti per il Curry:
  • 35 g farina di ceci
  • 200 g yoghurt
  • 2 cucchiai di olio di semi
  • 2 chiodi di garofano
  • 3/4 cucchiaini di semi di mostarda
  • 3/4 cucchiaini di semi du cumino
  • 1/2 cipolla
  • 7 g di zenzero
  • 2 piccoli spicchi d'aglio
  • 1-2 peperoncini secchi
  • 1/3 di cucchiaino di curcuma
  • 1 cucchiaio di garam masala
  • 2 pomodori
  • sale
  • 1-2 cucchiai di succo di limone
  • un mazzetto di coriandolo fresco
Attenzione: prima di iniziare a cucinare conviene prepararsi gli ingredienti ovvero tagliare la cipolla a cubettini, grattuggiare lo zenzero e spiaccicare gli spicchi d'aglio. Questo perché poi quando le spezie iniziano a rosolare nell'olio non ci sarà molto tempo.
Iniziamo a preparare le polpettine tagliando finemente la cipolla. Mischiamo tutti gli ingredienti insieme e aggiungiamo 2-3 cucchiai di acqua. Dobbiamo ottenere una pasta che sia morbida e che non si appiccichi alle mani, a seconda dei casi possiamo aggiungere un pò d'acqua o un pò di farina. Lasciamo riposare l'impasto per una mezz'ora in un luogo caldo.

Nel frattempo prepariamo il curry. Mischiamo la farina di ceci con lo yoghurt con l'aiuto di una frusta. Poi aggiungiamo 700ml di acqua continuando a mischiare. 
In una padella profonda facciamo scaldare 2 cucchiai di olio, aggiungiamo i chiodi di garofano, i semi di mostarda e il cumino. Quando si sono coloriti, aggiungiamo la cipolla tagliata a cubettini, l'aglio schiacciato, lo zenzero gratuggiato e il peperoncino. Cuciniamo la cipolla per qualche minuto finché non diventa morbida. 
A questo punto aggiungiamo la mistura di yoghurt e acqua preparata prima e cuociamo a fuoco basso. Per ultimo aggiungiamo la curcuma, il garam masala e i pomodori . Lasciamo cuocere per 3-4 minuti a fuoco alto per poi abbassarlo al minimo e cuocerlo per 30 minuti. A fine cottura il curry dovrebbe avere una consistenza cremosa. Nel frattempo abbiamo tempo di cuocere le polpettine...

In un altra padella scaldiamo dell'olio per friggere le polpettine. Bagniamo le mani per formare delle polpettine della grandezza di una noce e mettiamole nell'olio bollente. Lasciamole cuocere un paio di minuti per ogni lato, scoliamole e mettiamole su della carta assorbente.
Prima di servire il curry, aggiungiamo sale e succo di limone quanto basta. Servire il curry con del coriandolo fresco tagliuzzato con le forbici all'ultimo e con le polpettine dentro... Buon appetito!



Wegetariańskie curry z klopsikami z mąki z ciecierzycy
Czy można powiedzieć coś złego o kuchni włoskiej? Chyba jedynie to, że jest trochę "ksenofobiczna" - we włoskich (albo przynajmniej tych rzymskich) supermarketach można znaleźć kilka rodzai cukinii, wybierać w rożnych formach makaronów i na każdy dzień tygodnia można kupić sobie inny rodzaj sera. Jednakże każdy produkt, który tylko odbiega od przymiotnika "włoski" jest praktycznie nie do zdobycia i potrzebna jest duża dawka determinacji, żeby ugotować, na przykład, danie z kuchni azjatyckiej. Na szczęście w Rzymie jest słynny targ Marcato di Piazza Vittorio Emanuale (jeśli będziecie w Rzymie warto jest się tutaj wybrać), który jest prawdziwą mieszanką różnych kultur i tradycji kulinarnych. Można tu kupić praktycznie wszystko: każdy gatunek ryb, różne rodzaje mięsa, najdziwniejsze warzywa i aromatyczne przyprawy. To własnie tutaj robimy nasze zapasy orientalnych przypraw: staramy się mieć w domu zawsze kurkumę, garam masala, goździki, nasiona musztardowca i kminu. Wystarczy jeden wypad na taki targ i przynajmniej przez parę dobrych miesiący możemy eksperymentować w kuchni :)

Prezentowany przepis na curry jest naprawdę wart uwagi. Jego przygotowanie jest bardzo proste, curry ma delikatny smak, ale są w nim dobrze wyczuwalne wszystkie przyprawy. Dodatkowo ma aksamitną konsystencję i doskonale smakuj z klopsikami przygotowanymi z mąki z ciecierzycy. Przepis ten (lekko zmodyfikowany) pochodzi z książki Anjum Anand "I love curry", a znaleźliśmy go na blogu White Plate.

Składniki na klopsiki (około 10 sztuk):
  • 80 g mąki z ciecierzycy
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 cebuli, drobno posiekanej
  • pól łyżeczki soli
  • pól łyżeczki garam masali
  • łyżeczka nasion kminu
Składniki na Curry
  • 35 g mąki z ciecierzycy
  • 200 g jogurtu
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 2 goździki
  • 3/4 łyżeczki nasion musztardowca
  • 3/4 łyżeczki nasion kminu
  • 1/2 cebuli, posiekanej
  • 7 g świeżego imbiru, startego na tarce
  • 2 małe ząbki czosnku, obrane i zgniecione
  • 1-2 papryczki chilli, suszone
  • 1/3 łyżeczki kurkumy
  • 1 łyżeczka garam masala
  • 2 pomidory, pokrojony (może być 2 z puszki)
  • sól do smaku
  • 1-2 łyżki soku z cytryny, lub do smaku
  • świeże listki kolendry, posiekane

Uwaga: Przed przystąpieniem do gotowania warto przygotować sobie wszystkie składniki tzn. posiekać cebulę, zetrzeć imbir i mieć pod ręką wszystkie potrzebne przyprawy.
Rozpoczynamy od przygotowania klopsików. Wszystkie składniki łączymy ze sobą dodając 2,5 - 3 łyżki wody, tak aby powstała gęsta pasta, z której łatwo można będzie formować nasze pulpeciki. Pastę odstawiamy na na ok. pół godziny.
W międzyczasie przygotowujemy curry. Mąkę łączymy z jogurtem za pomocą trzepaczki, tak aby nie było grudek, następnie stopniowo wlewamy 700 ml wody, wciąż mieszając. Na głębokiej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oleju, a następnie dodajemy goździki, ziarna musztardowca i kminu. Kiedy lekko zbrązowieją, dodajemy cebulę, czosnek, imbir i chilli. Podsmażamy przez parę minut, aż cebula się zeszkli i następnie wlewamy jogurt i powoli całość zagotowujemy delikatnie mieszając. Na końcu dodajemy kurkumę, garam masala i pomidory. Gotujemy 3-4 minuty, następnie zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy 30 minut. W tym czasie sos powinien zgęstnieć i mieć kremową konsystencję, a my mamy czas żeby przygotować klopsiki.

Na głębokiej patelni rozgrzewamy olej (klopsiki powinny w nim pływać). Mokrymi dłońmi formujemy malutkie klopsiki wielkości orzecha włoskiego, a następnie smażymy je  równomiernie na złotobrązowo (parę minut z każdej strony). Gotowe klopsiki odsączamy na papierowym ręczniku. 

Przed ściągnięciem curry z ognia należy doprawić je do smaku solą i sokiem z cytryny. Podawać z klopsikami posypane listkami kolendry.

mercoledì 9 novembre 2011

Cantucci originali | Prawdziwe włoskie cantucci cytrynowo - pistacjowe

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

I cantucci sono una di quelle cose che quando le compro penso sempre che non potrò mai farle da solo... invece gli abbiamo fatti e erano pure piuttosto semplici da fare. Mi piacerebbe poter dire che la ricetta si tramanda di generazione in generazione nella mia famiglia, invece viene da un libro di cucina australiano trovata su un blog polacco : ) Comunque vi assicuro che da vero italiano non ho trovato differenze tra questo cantuccio e quelli che si possono trovare in giro.


Gli ingredienti per una cinquantina di cantucci li potete trovare sulla foto.

Mettiamo il burro in un contenitore e lo montiamo con il mixer finché non diventa spumoso. Poi aggiungiamo lo zucchero, l'estratto di vaniglia, la buccia di limone e giriamo ancora. Dopo qualche minuto aggiungiamo le uova mischiando bene dopo ognuna. Per finire mischiamo insieme anche la farina, il lievito, la soda e i pistacchi.
La massa deve venire molto elastica ma si deve staccare bene dalle mani, in caso aggiungete un pò di farina fino a ottenere la consistenza giusta. Quando è pronto lo copriamo e lo lasciamo riposare in frigo per un'ora.
Passata un'ora prendiamo la massa dal frigo e la dividiamo in due pezzi. Con ogni pezzo formiamo un rotolo approssimativamente lungo 30cm e largo 5 cm. Mettiamolo in una teglia cosparsa di farina e cuociamo in forno a 175 gradi per 15-20 minuti. 
Lo tiriamo fuori lasciandolo raffreddare per 10 minuti (non spegnere il forno!). Dopo aver aspettato 10 minuti, tagliamo il rotolo a fettine di 1cm circa che rimettiamo nella teglia stese. Rimettiamo in forno finché i cantucci non diventano belli croccanti facendoli cuocere 6-7 minuti per lato. Se li conservate in un contenitore chiuso possono resistere anche varie settimane. Provateli pucciati nel vin santo!



Cantucci cytrynowo - pistacjowe
Są takie dania, ciasta, wypieki które po prostu kupuje się gotowe. A powodów jest wiele: bo ich przygotowanie w domu jest zbyt czasochłonne, bo wymagają użycia wyszukanych składników, bo często ich zakup jest o wiele tańczy niż zakup poszczególnych składników potrzebnym do wykonania danej potrawy czy wypieku. Dokładnie takie było moje wyobrażenia o włoskich "ciasteczkach" cantucci - we Włoszech można je kupić praktycznie na każdym rogu ulicy i często zakupywane są przez turystów jako kulinarna pamiątka z wakacji. Przez to że łatwo jest je tutaj "zdobyć", zawsze są one obecne w naszym domu, smakują doskonale zarówno do lampi białego wina jak i do kubka ciepłej herbaty. Teraz jednak kiedy odkryliśmy, że ich upieczenie jest bajecznie proste, nie wymaga wiele czasu i wszystkie składniki można kupić w supermarkecie skreśliliśmy je z listy zakupów i sami regularnie zabieramy się za ich przygotowanie. 
Przepis pochodzi z The Australian Women's Weekly "Biscuits, brownies & biscotti" a znaleźliśmy go na stronie blogu Moje Wypieki.

Składniki na około 50 cantucci:
  • 60 g masła, w temperaturze pokojowej
  • 180 g drobnego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 łyżka świeżo otartej skórki cytrynowej (cytrynę wcześniej należy dobrze umyć i sparzyć wrzącą wodą)
  • 3 jajka
  • 335 g mąki pszennej (ponieważ nasze ciasto było zbyt lepkie użyliśmy dodatkowo 50 g mąki)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 150 g pistacji niesolonych, z grubsza posiekanych
Masło należy umieścić w misie miksera i utrzeć na puszystą masę. Następnie dodajemy cukier, ekstrakt, skórkę z cytryny i dalej ucieramy. Po paru minutach zaczynamy do masy dodawać jajka, jedno po drugim, ucierając po każdym dodaniu. Na końcu należy wmieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę i pistacje. Ciasto powinno być bardzo elastycznie i dobrze odchodzić od ręki, jeśli tak nie jest możecie dodać trochę mąki Tak przygotowane ciasto przykrywamy i wkładamy do lodówki na 1 godzinę.

Schłodzone ciasto dzielimy na dwie części. Z każdej formujemy wałek o długości około 30 cm, o szerokości około 5 cm i o wysokości około 2cm. Wałki układamy na blaszce oprószonej mąką i pieczemy w temperaturze 175ºC przez 15-20 minut (w czasie tego czasu ciasto powinno lekko stwardnieć). Następnie ciasto należy wyjąć i przestudzić przez 10 minut (nie wyłączamy piekarnika).
Po przestudzeniu wałki kroimy nożem z piłką na 1 cm kromeczki, na ukos. Układamy je na blaszce (poziomo) i podpiekamy, aż wyschną i zrobią się chrupiące (odwracając w połowie pieczenia na drugą stronę), przez około 15 minut w temperaturze 175ºC. Im dłużej będziecie trzymać cantucci w piekarniku, tym będą one twardsze. My lubimy jak cantucci są lekko miękkawe w środku, dlatego jak tylko zaczynały się ładnie rumienić na złoto, wyciągnęliśmy je z piekarnika.



domenica 6 novembre 2011

Autunno dorato all'italiana | Włoska Złota Jesień ;)

L'autunno polacco viene chiamato: autunno dorato ma dopo aver fatto un pò di passeggiate qui attorno Roma possiamo dire che anche l'autunno italiano (almeno quest'anno) è dorato, anzi doratissimo. Abbiamo approfittato della vicinanza delle montagne e di questo tempo bellissimo per salire sul Monte Gennaro  e attorno a Campaegli (dove ci siamo persi :) ) godendo di viste splendide e sopratutto... colori incredibili! Se volete provare questi colori autunnali anche a casa vostra basta rifare la ricetta dei muffin autunnali che abbiamo fatto all'inizio dell'autunno oppure rifare le passeggiate ; )

Poranne przygotowanie jesiennych muffinów zajęło nam pół godziny, w międzyczasie zapakowaliśmy do plecaka kanapki z domową pieczenią i ciasto marchewkowe. Wystarczyły dwie wyprawy poza Rzym (Monte Gennaro i Campaegli), aby nasycić nasze oczy cała paletą kolorów - odnalazłam moją upragnioną jesień. Mogłam szurać nogami po pokrywających las liściach, zrobić bukiet z kolorowych gałązek i napawać się zapachem zapadającego w zimowy sen lasu - to była prawdziwa namiastka Polskiej Złotej Jesieni.