lunedì 21 maggio 2012

Muffins alle fragole / Pożegnanie

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

In questo periodo siamo veramente oberati di lavoro e non riusciamo nemmeno ad andare a fare la spesa, figurarsi scrivere i post del blog : ) Ormai sono due settimane che non riusciamo a cucinare con calma e si finisce sempre per fare delle cene rapide con la pentola a pressione (grande invenzione...) che ci sta aiutando molto. Penso quindi che per un paio di settimane non riusciremo a pubblicare niente ma poi torneremo alla grande!

Questa ricetta di oggi è veramente semplicissima e non c'è molto da scrivere. Basta prendere la ricetta che abbiamo postato qui. La ricetta è esattamente uguale a parte che bisogna togliere le mele, le noci, l'uvetta e la cannella e sostituirle con le mandorle grattuggiate e le fragole tagliate a pezzetti. La ricetta di base è quella dei muffin autunnali ma vi assicuro che per il tempo che ci ritroviamo qui a Roma sono adeguati : )

Muffiny truskawkowe z migdałami
Lodówka stoi pusta od jakiś dwóch tygodni. Nowy piec jest lekko zakurzony i tylko czasami służy nam do zrobienia porannej kawy. Nie w głowie nam teraz gotowanie. Dnie wypełnia nam wybieranie kwiatów, przygotowanie dekoracji stołów, organizacja przylotów i odlotów, tworzenie playlisty z ulubionych piosenek i regularne sprawdzenie prognozy pogody. Przed nami ważny dzień i przez jakiś czas pewnie nie będziemy tu zaglądać. Mam nadzieję, że już wkrótce powrócimy z podwójną siłą i nowymi pomysłami.


Zanim się z Wami rozstaniemy na te parę (parenaście) dnim, zapraszamy Was na pyszne wiosenne muffiny z truskawkami i migdałami. Do zrobienia tych muffinów użyliśmy naszego ulubionego przepisu na muffiny, który możecie znaleźć tutaj. Pominęliśmy cynamon, jabłka, rodzyniki i orzechy, a w zamian dodaliśmy prażone migdały (garść do ciasta i trochę na posypanie muffinów) oraz truskawki pokrojone w plasterki (ułożyliśmy je na cieście przed włożeniem muffinów do piekarnika). Smaczenego i do usłyszenia!

giovedì 10 maggio 2012

Polpette di pesce / Burgery rybne

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Finalmente è arrivato il caldo... quello vero! Quindi abbiamo iniziato subito a pensare al mare, al costume, alla spiaggia... e a farci delle polpettine di pesce fritte : )
Vi siete mai chiesti come si fa a usare il pesce surgelato che avete nel freezer ma che non sapete come usare? Fatene delle polpettine di pesce!
Hanno un sapore un pò orientale, si fanno in cinque minuti e piaceranno sicuramente a tutti... divertitevi!


ingredienti per 10-12 polpette:
  • 500g pesce a scelta (merluzzo, platessa, ...), fresco o surgelato, tagliato a cubetti
  • 2 patate bollite con la pelle
  • 2 uova
  • 2 cucchiai di latte
  • un pezzo di zenzero fresco della grandezza di un pollice
  • 1 cipolla media
  • pan grattato
  • sale e pepe
  • olio di semi per friggere
  1. Tagliamo a pezzetti la cipolla e la doriamo in padella con dell'olio. 
  2. Spiaccichiamo la patata e mischiamo al latte per ottenere una specie di puré.
  3. Aggiungiamo alle patate il pesce, la cipolla, lo zenzero grattuggiato, un uovo e il sale e il pepe a piacimento. Aggiungiamo il pan grattato fino a ottenere un impasto con il quale si riescano a fare delle polpettine.
  4. Prima di formare le polpettine, conviene lasciare l'impasto riposare per un'oretta in frigo.
  5. Formiamo delle polpettine che poi passiamo prima nell'uovo sbattuto e poi nel pangrattato.
  6. Scaldiamo l'olio e facciamo friggere le polpettine per 2-3 minuti per lato.
  7. Noi generalmente ce le mangiamo con lo yoghurt oppure con un'insalata di cetrioli e pomodori... buon appetito!

Burgery rybne
Widziałam, że w końcu nastąpi ten moment, kiedy nie chce się zaglądać do lodówki, kiedy nawet najpięknieszemu ciastu, które dopiero co wyszło z piekarnika nie chce się zrobić zdjęcia i kiedy ciężko zabrać się, aby napisać parę słów. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy blogowy kryzys, który wkrótce minie a w międzyczasie zapraszamy Was na kotleciki rybne. 

Myślę, że w wielu domach goszczą one często na stole w piątkowe obiady. Dla nas były to pierwsze doświadczenia z takimi burgerami i powiem tylko - 12 kotlecików zniknęło w ciągu jednego posiedzenia :)

składniki na 10-12 niedużych kotlecików
  • 500g ulubionej ryby (dorsz, mintaj, łosoś etc.), drobno pokrojonej
  • 2 spore ziemniaki, ugotowane w mundurkach
  • 1 jako
  • 2 łyżki mleka
  • świeży imbir - wielkosci kciuka
  • 1 nieduża cebula podmsażona na złoto na oliwie
  • około 4 łyżek bułki tartej
  • do obtoczenia bułka tarta, 1 jako
  • sól, pieprz do smaku
  • olej do smażenia
  1. Ugotowane ziemniaki obieramy ze skórki, przeciskamy przes praskę, dodajemy mleko i dobrze mieszamy, tak aby powstało ziemniaczne puree.
  2. Do masy ziemniaczanej dodajemy rybę, cebulę, stary imbir, jajko, doprawaimy do smaku i "cementujemy" całóść za pomocą bułki tartej - należy ją stopniowo dosypywać, aż do czasu kiedy masa będzie się łatwo formować i nie będzie się zbytnio przylepiać do rąk.
  3. Przed formowaniem kotletów najlepiej jest odstawić masę ziemniaczano-rybną do lodówki na około godzinę.
  4.  Formujemy niewielkie kotleciki, które obtaczamy w jajku a następnie w bułce tartej.
  5. Smażym na rozgrzanym tłuszczu po około 3 minuty z każdej strony.
  6. Nam najlepiej smakują polane jogurtem greckim i/lub z sałatką z ogórków kiszonych i pomidorów.