Visualizzazione post con etichetta dolci - słodkości. Mostra tutti i post
Visualizzazione post con etichetta dolci - słodkości. Mostra tutti i post

domenica 23 marzo 2014

Cookie ai fiocchi di avena / Ciasteczka owsiane

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu


L'altra settimana siamo andati a fare un weekend sul mare polacco (Gdansk, Gdynia, Łeba,...) e volevamo portarci dietro dei biscotti per il viaggio. Ci siamo quindi preparati questi bellissimi cookie ai fiocchi di avena che si preparano in mezz'ora ma si mangiano per tre giorni :)
La ricetta è sulla falsa linea dei classici chocolate chip cookies dell'altra volta ma sono a mio avviso mooolto più buoni! Poi quando ritroviamo un pò di tempo postiamo anche un mini racconto di quello che potete aspettarvi dal mare polacco... vi posso comunque anticipare che è veramente bellissimo :)


Ingredienti per una trentina di cookies:
  • 200 g di burro morbido
  • 3/4 tazza di zucchero bianco
  • 1/4 tazza di zucchero di canna
  • 1 uovo
  • 1 cucchiaino di estratto di vaniglia
  • 1 tazza di farina 00
  • 3/4 cucchiaino di lievito
  • 1/2 cucchiaino di soda
  • un pizzico di sale
  • 2 tazze di fiocchi di avena
  • Frutta secca a scelta (uvetta,...) o cioccolata
Iniziamo a frullare il burro fino a renderlo cremoso, poi aggiungiamo gli zuccheri e continuiamo a frullare. Aggiungiamo l'uovo continuando a mescolare. A questo punto aggiungiamo tutti gli ingredienti rimanenti. Il composto che si ottiene è morbido ma molto compatto.
Scaldiamo il forno a 180°C. Mettiamo della carta da forno su una teglia. Creiamo dall'impasto delle pallette della grandezza di una noce e stendiamole ben separate sulla teglia spiaccicandole un pò con un cucchiaio. Inforniamo per 10-15 min. Il cookie è pronto quando si è colorato. Quando li tiriamo fuori, saranno ancora morbidi ma poi si induriscono raffreddandosi. Attenzione a non lasciarli in forno per più di 15 minuti, altrimenti si seccheranno.


Ciasteczka owsiane (klasyczne / z żurawiną / z czekoladą)
Niespodziewanie pojawiła się możliwość zorganizowania przedłużonego weekendu nad polskim morzem (o samym wjeździe będzie w następnym poście :) i nie mogłam się oprzeć, żeby czegoś nie upiec na podróż. Z reguły kiedy nie mamy czasu, a mamy ochotę na coś słodkiego i domowego, robimy muffiny. Ostatnio jednak odkryliśmy, że jeszcze szybsze i prostsze w przygotowaniu są wszystkiego rodzaju ciasteczka. Po przetestowaniu przepisu na tradycyjne chocolate chip cookies postanowiliśmy upiec ciasteczka owsiane. Ciasteczkowe ciasto podzieliliśmy na trzy części - z jednej przygotowaliśmy ciasteczka bez żadnych dodatków a do pozostałych dodaliśmy żurawinę oraz czekoladę. Są naprawdę przepyszne - miękkie w środku i lekko chrupiące na zewnątrz! Znikają w oka mgnieniu!

Składniki na około 30 ciastek (przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki):
  • 200 g miękkiego masła
  • 3/4 szklanka drobnego cukru do wypieków
  • 1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru
  • 1 duże jajko
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 szklanka mąki pszennej (daliśmy pół szklanki mąki pszennej i pół szklanki mąki pełnoziarnistej)
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 2 szklanki płatków owsianych górskich
  • Ulubione dodatki np. garść posiekanej żurawiny / gorzkiej czekolady etc.
Masło utrzeć (zmiksować) na puch, pod koniec wsypując biały cukier i dalej miksując. Dodać cukier brązowy i zmiksować. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe składniki na jeden raz i zmiksować. Ciasto można podzielić na kilka części i do każdej część wmieszać ulubione dodatki takie jak żurawina albo czekolada. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych odstępach. Piec w temperaturze 180ºC przez około 10 - 15 minut do lekkiego zbrązowienia (ciastka są miękkie po wyjęciu z piekarnika a potem lekko twardnieją). Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce.

domenica 26 gennaio 2014

Chocolate chip cookies

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

Alla fine è arrivato il vero inverno: fanno -15 e nevica! Quando il tempo è così c'è poco da fare se non stare a casa, farsi un thé e cucinarsi del buon cibo per riprendersi. Per questo oggi abbiamo fatto dei bellissimi cookie all'americana. La ricetta è veramente semplicissima: contando anche il tempo di fargli cuocere, ci abbiamo messo 30min ad avere dei cookie perfetti. Provare per credere :)
La ricetta è inspirata da questo blog: Call me a cupcake.


Ricetta per approssimativamente 24 cookies:
  • 300g farina 00
  • 1/4 cucchiaino di sale
  • 1/2 cucchiaino di soda
  • 150g di burro fuso e tiepido
  • 150g zucchero di canna
  • 90g zucchero bianco
  • 1/2 cucchiaino di estratto di vaniglia
  • 1 uovo intero grande
  • 1 bianco d'uovo
  • 100g di cioccolata amara al 70%
  • 100g di cioccolata al latte
Scaldiamo il forno a 160gradi. Passiamo la farina e aggiungiamo il sale e la soda. In un altro contenitore, mischiamo il burro con lo zucchero e l'estratto di vaniglia. A questo punto aggiungiamo la farina e mischiamo finché tutti gli ingredienti non sono almagamati bene. Per finire aggiungiamo la cioccolata tagliata a cubettini.
Prendiamo l'impasto e formiamo delle pallette che disponiamo su una teglia ricoperta di carta da forno. Bisogna considerare che le palline si scioglieranno e crescerannno un pochetto quindi bisogna fare attenzione a non farle troppo grandi. Inforniamo a 160 gradi per 9-13. Non vi preoccupate anche se risultano molto morbide quando le tirate fuori, poi si solidificano quando si raffreddano.


Ciasteczka z kawałkami czekolady
Są przepisy, które siedzą w mojej głowie od bardzo dawna, jednak dotychczas tylko planowałam ich wykonanie a z realizacją bywało już gorzej. Jednak w tym roku skrupulatnie odkreślam pozycje na mojej kulinarnej "to do list". Mrozy za oknem i nieustannie padający śnieg zachęciły nas do zrobienia wymarzonych, dużych i bardzo czekoladowych ciasteczek, które można zamaczać w mleku lub porannej kawie. Tak naprawdę zawsze chciałam mieć w domu duży słoik wypełniony domowymi ciasteczkami i wreszcie się udało :) Ciastka przygotowuje się w 10 minut a znikają z talerza w parę sekund - są przepyszne!

Przepis pochodzi z bloga Call me a cupcake - od dawna go obserwuję, jednak dopiero teraz zdecydowałam się na wykorzystanie z niego przepisu i nie żałuję!

Przepis na około 24 dużych ciastek:
  • 300g mąki pszennej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 150g roztopionego i ostudzonego masła
  • 150g cukru trzcinowego
  • 90g cukru białego
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 1 duże jajko
  • 1 białko
  • 100g posiekanej czekolady gorzkiej 70%*
  • 100g czekolady mlecznej*
* w oryginalnym przepisie jest 150g każdego rodzaju czekolady

Piekarnik nagrzać do 160st. Przesiać mąkę, dodać sól i sodę. W osobnym naczyniu wymieszać masło z  cukrami i ekstraktem z wanilii. Wmieszać jajka a następnie mąkę - wymieszać aż wszystkie składniki się połączą. Na końcu dodać czekoladę i wymieszać. Z ciasta formujemy kulki (mniej więcej 1 łyżka ciasta na jedną kulkę) i układamy je na blaszce w dość dużej odległości. Ciastka lekko spłaszczamy palcami i pieczemy ok 9-13 minut (zależy od wielkości ciastek). Ciastko wyjmujemy jak są jeszcze lekko miękkie w środku, zastygną podczas suszenia.


martedì 17 dicembre 2013

Il miglior Piernik / Piernik idealny

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

Oggi abbiamo avuto una bellissima (e cortissima) giornata di sole e la neve non è ancora arrivata... sembra quindi strano che siamo praticamente a Natale ma eppure è così : ) Quest'anno rimarremo in Polonia per Natale e quindi vi proponiamo una tipica ricetta polacca di Natale: il piernik. Abbiamo già fatto una volta un piernik ma la ricetta che vi proponiamo oggi è secondo noi la migliore ricetta per il piernik mai vista... provare per credere : )


Ingredienti
  • 125 g di burro 
  • 250 g (1 tazza) di zucchero di canna 
  • 2 cucchiai di miele 
  • 2 cucchiai di marmellata di prugne 
  • 4 cucchiaini di spezie per il piernik (vedere qui per come farlo in casa) 
  • 1 cucchiaino di cannella 
  • 2 cucchiaini di soda 
  • 2 cucchiai pieni di orzo solubile 
  • 250 ml (1 tazza) latte 
  • 2 uova 
  • 300 g (2 tazze) di farina 00 
  • qualche cucchiaio di marmellata di prugne 
  • 1/3 di tazza di panna 
  • 1 cucchiaio di orzo da bere 
  • 100 g di cioccolata al latte o fondente 
Ripieno:
  • Qualche cucchiaio di marmellata di prugne 
Copertura:
  • 1/3 di tazza di panna 
  • 1 cucchiaio di orzo solubile 
  • 100 g cioccolata al latte o fondente 
Scaldare il forno a 175 gradi e ricoprire di burro e farina una teglia da 12 x 25 cm.

In un pentolino sciogliere a fuoco basso il burro insieme allo zucchero. Quando sono amalgamati aggiungere il miele, la marmellata di prugne, le spezie per il piernik e la cannella e scaldare per qualche minuto. Togliamo il pentolino dal fuoco, aspettiamo qualche minuto che il burro si raffreddi e aggiungiamo la soda, l'orzo, il latte e le uova sbattute. Mischiare energicamente per qualche minuto finché non si amalgama il tutto. A questo punto aggiungiamo la farina setacciata. Aggiungiamo tutta la farina e mischiamo fino a ottenere un composto uniforme e liscio.

Mettiamo il composto nella teglia e inforniamo. Cuociamo per 45-50 minuti o finché uno stecchino non riesce asciutto dalla torta. A questo punto tiriamo fuori e lasciamo raffreddare.

Quando si è raffreddato, tagliamo la torta a metà con un coltello e spalmiamo la marmellata tra le due metà. Se la marmellata è troppo solida, si può scaldare nel barattolo in un pentolino con un pò di acqua.

Come ultima cosa prepariamo la copertura: scaldiamo la panna in un pentolino, aggiungiamo l'orzo e mischiamo. Quando l'orzo si è sciolto, aggiungiamo la cioccolata spezzettata e lasciamola sciogliere. A questo punto possiamo spalmare la copertura sopra il piernik. Prima di servire aspettiamo che la copertura si solidifichi.


Piernik idealny
Nigdy nie było u mnie w domu tradycji pieczenia piernika na święta, co innego sernik, szarlotka czy babka ale sam piernik nigdy nie pojawiał się na stole. Jednak kiedy odkryliśmy ten przepis, piernik nie tylko pojawia się na święta ale gości u nas całą zimę :) Jest po prostu idealny! Idealnie wilgotny i przyprawiony, przełożony śliwkową konfiturą i oblany czekoladą. Przepis pochodzi z najlepszego, według mnie, polskiego bloga kulinarnego kwestiasmaku.com, który tak samo jak to ciasto jest idealny!

Składniki (cytuję bezpośrednio za autorką przepisu)
  • 125 g masła 
  • 250 g (1 szklanka) brązowego cukru (lub białego) 
  • 2 łyżki miodu 
  • 2 łyżki powideł śliwkowych 
  • 4 łyżeczki przyprawy korzennej lub piernikowej 
  • 1 łyżeczka cynamonu 
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej 
  • 2 pełne łyżki kawy zbożowej (np. Inki) 
  • 250 ml (1 szklanka) mleka 
  • 2 jajka 
  • 300 g (2 szklanki) mąki pszennej (np. tortowej) 
Przełożenie:
  • kilka łyżek powideł śliwkowych 
Polewa:
  • 1/3 szklanki śmietanki kremówki 30% - 36% 
  • 1 łyżka kawy zbożowej np. Inki 
  • 100 g mlecznej czekolady (lub gorzkiej)
Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę keksową o wymiarach 12 x 25 cm posmarować tłuszczem i wysypać otrębami, mąką razową, płatkami owsianymi błyskawicznymi lub zwykłą mąką.
W szerokim garnku na małym ogniu roztopić masło, dodać cukier i wymieszać. Dodać miód, powidła śliwkowe, przyprawę korzenną lub piernikową i cynamon. Podgrzewać jeszcze przez minutę na minimalnym ogniu cały czas mieszając. Zdjąć garnek z ognia (masa będzie bardzo ciepła), odczekać minutę i dodać kolejno sodę, kawę zbożową, mleko oraz roztrzepane jajka. Wszystko szybko oraz energicznie wymieszać łyżką (masa się spieni). Cały czas mieszając dodawać stopniowo mąkę, najlepiej bezpośrednio przez sitko. Masę wymieszać tak aby nie było w niej grudek mąki.
Masę wylać do przygotowanej foremki (masa będzie raczej rzadka) i wstawić do piekarnika. Piec przez 45 - 50 minut, aż wetknięty patyczek będzie suchy. Wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Po całkowitym ostudzeniu piernik przekroić na pół i przełożyć powidłami. Można bezpośrednio ze słoiczka, ewentualnie w celu zagęszczenia bardziej rzadkich powideł, można umieścić je w rondelku i zagotować z 1 łyżką wody, chwilkę pogotować na małym ogniu.
Przełożony piernik polać polewą tak przygotowaną: w rondelku zagotować śmietankę, odstawić z ognia, dodać kawę i wymieszać do rozpuszczenia, następnie dodać połamaną na kosteczki czekoladę i mieszać aż całkowicie się rozpuści. . 

domenica 8 settembre 2013

Sachertorte

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

La mia storia con la Sachertorte inizia molto tempo fa... l'ho cucinata per la prima volta da piccolo, in inverno in montagna quando avevamo deciso che ogni giorno una coppia (eravamo in tanti!) avrebbe cucinato. Io sono capitato con mio cognato (che non aveva mai cucinato) e ci siamo messi a farla. Non si può dire che il risultato fosse una Sachertorte ma era buona : )


Da quella volta c'ho riprovato molte altre volte, anche perché a una torta al cioccolato con la glassa al cioccolato è difficile resistere. Insomma per farla corta l'altro giorno ce l'abbiamo fatta, finalmente mi è venuta una vera Sachertorte... mancava solo l'inverno e la neve ma per il resto c'era tutto : )
La ricetta non è difficile ma ci vuole un pò di tempo. Questa volta devo dire che una cosa che ci ha aiutato molto è usare una teglia piccola per fare mini Sacher, in questo modo è più facile capire quando toglierla anche perché dentro deve cuocersi ma rimanere morbida.

Ingredienti
  • 150 g di burro
  • 200 g + 150 g (copertura) di cioccolato
  • 150 g di farina
  • 150 g di zucchero
  • 5 uova (separate i tuorli dagli albumi)
  • qualche cucchiaino di zucchero vanigliato
  • 70 g zucchero a velo 
  • 1 vasetto di marmellata (albicocche, fragole,...)
Iniziamo a sciogliere il cioccolato (200 g) a bagnomaria. Nel frattempo, in un contenitore a parte, mescoliamo il burro con 80 g di zucchero e i tuorli. Sbattiamo il tutto con un minipimer. Quando inizia a essere spumoso aggiungiamo piano piano il cioccolato fuso e la farina setacciata continuando a mescolare. Qui bisogna fare attenzione di aggiungere la farina poco a poco per evitare di rendere l'impasto troppo pesante. Quando il composto è elastico ma ancora liquido fermatevi.

A questo punto montiamo a neve gli albumi (montarli tanto!) aggiungendo il restante zucchero e lo zucchero vanigliato. Incorporiamo gli albumi all'impasto mescolando dal basso verso l'alto con attenzione. Mettiamo nella teglia e inforniamo per 1h15 a 180°. Negli ultimi minuti sarebbe meglio controllare spesso perché bisognerebbe tirarla fuori appena lo stecchino esce secco.

Per la copertura dobbiamo sciogliere il cioccolato (150 g) a bagno maria. Quand'è sciolto aggiungiamo lo zucchero a velo e mescoliamo energicamente con una frusta finché il composto non è senza grumi. Tagliamo a metà la torta (aspettare che si raffreddi un pochetto prima) e spalmiamo di marmellata una delle metà. Nel frattempo bisogna scaldare in un pentolino un altro pochetto di marmellata per farla diventare liquida. A questo punto richiudiamo le due metà e con un pennellino spargiamo la marmellata calda su tutta la superficie della torta. Questo sarà utile per mettere la glassa. Possiamo quindi finalmente coprire di glassa la torta con una spatolina e lasciarla raffreddare. La morte sua è con un caffé, una bella cucchiata di panna e tanta neve dalla finestra... ma se siete al mare andrà bene lo stesso (solo non fate il bagno dopo!) : )


Tort Sachera z domową konfiturą truskawkową
Jak smakuje oryginalny tort Sachera? Mimo nie jednej wizyty we Wiedniu nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wiem na pewno, że przepis którego używamy już od paru lat zawsze się sprawdza. Jest to jedno z pierwszych ciast jakie zrobiliśmy razem - przepis i uwagi do niego zapisaliśmy w naszym zeszycie z napisem na okładce "I will cook better than my mum" :) Jeszcze nam daleko to tego celu, ale się nie poddajemy :)

W oryginalnym przepisie tort przekładany jest morelową konfiturą - tym razem postanowiliśmy użyć sezonowych owoców i zrobiliśmy dżem truskawkowy. Dokonaliśmy jeszcze jeden zmiany - zamiast opiec ciasto w tortownicy, wykorzystaliśmy do tego celu niewielkie ceramiczne foremki.


Składniki
  • 150 g masła
  • 200 g czekolady + 150 g czekolady na polewę
  • 150 g di mąki
  • 150 g di cukru
  • 5 jajek (osobno białka i żółtka)
  • łyżeczka cukru waniliowego
  • 70 g cukru pudru
  • 1 słoiczek dżemu/marmolady - w oryginalnej wersji morelowej i w naszej truskawkowej
  1. Czekoladę (200g) rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
  2. Miksujemy razem masło z cukrem (80gr) oraz żółtkami, aż do momentu kiedy wszystkie składniki połączą się w puszysty krem.
  3. Następnie stopniowo dodajemy rozpuszczoną czekoladę oraz przesianą mąkę - całość delikatnie mieszamy drewnianą łyżką. Ciasto powinno być lekkie i elastyczne.  
  4. Ubijamy białka na sztywną pianę - w końcowej fazie ubijania dodajemy cukier (70gr) oraz cukier waniliowy.
  5. Delikatnie za pomocą łyżki łączymy pianę z wcześniej przygotowaną masą czekoladową.
  6. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180st - aż drewniany patyczek/wykałaczka będzie sucha.
  7. W celu przygotowania polewy rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej.
  8. Do czekolady dodajemy cukier puder i energicznie mieszamy, tak aby pozbyć się grudek.
  9. Kiedy ciasto ostygnie, kroimy je wzdłuż na pół. Środek obficie smarujemy marmoladą i łączymy  razem dwie połówki ciasta. Cienką warstwą marmolady smarujemy również cały ciasto na zewnątrz. Wcześniej warto lekko podgrzać marmoladę - łatwiej ją będzie rozprowadzić
  10.  Na końcu polewamy ciasto polewą. Jak tylko polewa stężeje, możemy ciasto pokroić :)

domenica 23 giugno 2013

Brownie alle fragole / Brownie z truskawkami

Polska wersja językowa znajduje się na dole przepisu

Con le prime fragole della stagione abbiamo fatto un brownie! Purtroppo (o per fortuna) è sempre la prima cosa che ci viene in mente : ) Questo brownie è venuto veramente bene... cioccolatoso e morbido al centro! Insomma perfetto per portarselo dietro in una gita in bicicletta per Varsavia!

Ingredienti:
  • 100g di cioccolata amara al 70%
  • 100g zucchero
  • 150g di farina 00
  • 100g di burro fuso
  • 2 uova
  • un pizzico di sale
  • 150g di fragole tagliate a fettine fine
 Aggiungiamo al burro fuso la cioccolata e li mettiamo sul fuoco molto basso. Quando si sono mischiati insieme, aggiungiamo lo zucchero e mischiamo energicamente. Quando il tutto si inizia a raffreddare aggiungiamo le uova e alla fine la farina e il sale. Mettiamo il composto in una teglia tonda e copriamo con le fragole tagliate. Cuociamo in forno a 180 gradi per una trentina di minuta. La torta è pronta quando uno stecchino esce secco.


 Brownie z truskawkami
Coraz rzadziej zaglądam do książek kucharskich i kulinarnych stron internetowych. Coraz bardziej cenię sobie prostotę i polegam na intuicji. Tak też powstało to brownie, które jest idealnie "zakalcowate", a truskawki nadają mu lekkości i przełamują intensywny smak czekolady

Składniki
  • 100g czekolady gorzkiej 70% kakao
  • 100g drobnego cukru
  • 150g przesianej mąki pszennej
  • 100g roztopionego masła
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • ok. 150 g truskawek pokrojonych w cienkie paski
Do roztopionego masła dodajemy połamaną czekoladę. Mieszamy na bardzo wolnym ogniu do połączenia się składników a następnie dodajemy cukier. Jak masa trochę ostygnie dodajemy roztrzepane jajka a na koniec mąkę ze szczyptą soli.  Masą wylewamy na tortownicę i układamy na wierzchu truskawki. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 30 minut (ciasto powinno być lekko wilgotne w środku po upieczeniu).

sabato 20 aprile 2013

Sernik al mango / Słoneczny sernik

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu  
Finalmente è arrivata la primavera! Non ci speravamo più ma così all'improvviso il tempo ha iniziato a migliorare e abbiamo addirittura riniziato a vedere il sole. Devo dire che quando torna il sole, ti rendi conto di quanto sia utile:)
Qui a Varsavia è divertente vedere come la vita cambi con l'arrivo del sole. Per le strade sembra che la gente sia impazzita! Tutti in giro, in bicicletta, nei tavoli all'aperto dei bar, nei parchi,... ma dove stava tutta questa gente fino a adesso?
Visto che è arrivata la primavera si possono iniziare a fare delle ricette più colorate e primaverili :) Oggi abbiamo quindi pensato di fare questo bellissimo sernik al mango, che è un cheesecake tipico polacco (forse non quello al mango :) ) fatto con il twaróg che è un formaggio che rassomiglia moltissimo alla nostra ricotta.


Ingredienti:

Base:
  • 170gr biscotti (tipo digestive)
  •  60gr burro fuso
Interno:
  • 650gr twaróg (o ricotta)
  • 3/4 di tazza di zucchero
  • 2 cucchiai di budino in polvere 
  • 4 uova
  • 1 cucchiaino di essenza di vaniglia
  • 3/4 tazza di purè di mango (si può fare frullando un mango fresco o usando una già preparata)*
*Volendo si può mettere più mango e diminuire il twarog per avere un sapore di mango più forte.

Base:
Mettere della carta da forno in una teglia tonda (ø 22 cm). Distruggiamo i biscotti a pezzetti fini e aggiungiamo il burro sciolto. Stendiamo sul fondo della teglia e lasciamo in frigo mentre prepariamo l'interno.

Interno:
Scaldiamo il forno a 160°C. Mischiamo il formaggio con la purè di mango, lo zucchero, il budino e la vaniglia. Poi aggiungiamo le uova una per volta e frulliamo con un frullatore. Stendiamo sulla base e inforniamo per 50-60 min. Si capisce che è pronto quando uno stecchino riesce secco dalla torta. Spegniamo il forno e lasciamolo raffreddare dentro il forno con lo sportello aperto.

Opzionale: salsa al caramello:  Il sernik è già buonissimo così ma volendo si può aggiungere una salsa al caramello buonissima. Mettete in una padella dello zucchero. Non ci sono delle quantità definite, come regola generale bisogna che lo strato di zucchero si disposto uniformemente nella padella e che non sia troppo alto. Scaldiamo la padella a fuoco basso senza girare. Quando tutto lo zucchero si è sciolto, aggiungiamo un pezzettino di burro e dell'acqua e lasciamo restringere. A questo punto possiamo aggiungere della panna finché non si forma una crema tipo tofee.
A questo punto mettetela sul sernik e mangiatevelo tutto : )


Sernik z mango z sosem karmelowym
Mam nowe ulubione zajęcie - z zapałem maniaka kilka razy dziennie obserwuję gałązki drzew. Znam na pamięć drzewa i krzaczki, które rosną przy drodze z domu na przystanek autobusowy i z przystanku do pracy. Cieszę się jak dziecko, kiedy widzę małe, zielone listki na jeszcze dość ogołoconych gałązkach, a z samego rana od razu sprawdzam, czy przypadkiem nie zdarzył się cud i czy wreszcie pojawiły się wiosenne kolory. Niestety dzisiaj za okenm znowu szaro. Zanim ruszymy na dalsze poszukiwania wiosny, zajadamy się słonecznym sernikiem. Swój piękny kolor zawdzięcza mango, które akurat w smaku nie jest mocno wyczuwalne, ale nadaje ciastu lekki posmak owoców i aksamitną konsystencję. Sernik robi się w parę minut i nie opada po upieczeniu. Przepis lekko zmodyfikowany pochodzi z blogu whiteplate.

Przepis na tortownicę o średnicy 22 cm

Spód:
  • 170gr ciasteczek digestive
  •  60gr roztopionego masła
Masa:
  • 650gr sera trzykrotnie mielonego
  • 3/4 szklanki drobnego cukru
  • 2 łyżki budyniu śmietankowego (bez cukru)
  • 4 jajka
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej
  • 3/4 szklanki puree z mango (może być gotowa albo należy zmiksować 1 duże, dojrzałe mango my zmiksowaliśmy mango z puszki 420gr)*
*Aby sernik miał intensywniejszy smak mango można podwoić ilość puree z mango

Spód:
Zdjąć obręcz z tortownicy o średnicy 22 cm, na dno położyć papier do pieczenia. Zapiąć obręcz wypuszczając papier poza obręcz. Ciasteczka pokruszyć (np. w mikserze lub tłuczkiem w misce czy w woreczku). Wymieszać z roztopionym masłem. Wyłożyć na dno i mocno docisnąć. Wstawić do lodówki na czas przygotowania masy serowej. 

Masa
Ser wymieszać z puree z mango, cukrem, budyniem i wanilią (w misce, łyżką), następnie dodawać po jednym jajku i miksować - miskujemy tylko do połączenia wszystkich składników. Przelać delikatnie na spód. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 st C i piec ok. 50-60 min (czas pieczenia zależy od tego, jak szybko sernik się zetnie - powinien mieć delikatnie płynną konsystencję w środku i dobrze upieczone brzegi). Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zostawić sernik do ostygnięcia.

Sos karmelowy został zrobiony na oko :) Na patelni równomiernie rozsypaliśmy cukier i podgrzaliśmy go na wolnym ogniu. Kiedy zaczął brązowieć dodaliśmy wodę, ponownie zagotowaliśmy i dodaliśmy około pół szklanki śmietany. Ponownie podgrzaliśmy sos i przelaliśmy do szklanego naczynia.

domenica 7 aprile 2013

Brioches au chocolat

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu
Se volete sentirvi per una mattina in una tipica boulangerie francese vi consiglio di fare questa ricetta. Per le ricette lievitate come questa ci vuole un pò di feeling: bisogna farle un paio di volte e poi si inizia a capire come deve essere la pasta, quanto deve crescere e queste cose qui. Purtroppo (o forse per fortuna per la mia pancia) ci vuole molto tempo. Qui da noi purtroppo fa ancora freddino (c'è la neve!!) ma pare che tra poco finirà. Il freddo è il grande nemico della pasta lievitata, tant'è che ieri l'abbiamo dovuta mettere sotto vari strati di coperte per convincerla a crescere. Comunque alla fine il risultato è stato molto soddisfacente : ) Questa ricetta non è facilissima da preparare il giorno prima per la colazione del giorno dopo, ma si possono fare le brioches il weekend, surgelarle e poi scaldarle durante la settimana.... che goduria!

La ricetta viene da un bellissimo libro di Linda Dannenberg sulle ricette delle pasticcerie francesi (Paris Boulangerie-Patisserie: Recipes from Thirteen Outstanding French Bakeries) con opportune modifiche (tipo un pò di burro in meno....). Gli ingredienti sono divisi per le varie fasi della preparazione. Con questa ricetta si preparano 25/30 brioches. Se poi volete provarne altre varianti potete vedere le altre brioches che abbiamo fatto qui, qui o qui : )

Pasta brioche:
  •  2 cucchiaini di lievito secco
  •  500 g farina
  •  50 g di zucchero
  •  1 + 1/2 cucchiaino di sale
  •  5 uova
  •  300 g di burro tagliato a cubetti e morbido
Ripieno (crema pasticcera + cioccolata) :
  •  250 ml di latte
  •  1 cucchiaino di estratto di vaniglia
  •  3 tuorli
  •  50 g di zucchero
  •  3 cucchiai di fecola di patate
  •  120 g di cioccolata fondente (o a goccie o tagliata a pezzettini)
Per la cottura....
  •  1 tuorlo per il colore
Mischiamo il lievito con qualche cucchiaio di acqua tiepida e lo lasciamo rinvenire per una decina di minuti. Quando inizia a fare schiuma, lo mettiamo in un contenitore con la farina, lo zucchero, il sale e le uova. Lavoriamo la pasta prima con un cucchiaio di legno e poi con le mani per una decina di minuti o finché la pasta non diventa liscia e elastica.

A questo punto aggiungiamo il burro, due cucchiai alla volta. La pasta rimane un pò appiccicosa ma con un pò di pazienza dovrebbe riuscire a prendersi tutto il burro. Se vediamo che non si riesce a lavorare si può aggiungere un pò di farina, facendo attenzione a non esagerare altrimenti diventa troppo dura. La pasta non va lavorata troppo altrimenti si scioglie tutto il burro. Quando abbiamo incorporato il burro, copriamo con la pellicola trasparente e lasciamo crescere per un paio di ore al caldo. Dopodiché sgonfiamola con un pugno, ricopriamola con la pellicola e mettiamola in frigorifero per la notte (o finché non ricresce come prima).

Per preparare la crema pasticcera bisogna scaldare il latte con l'estratto di vaniglia. A parte montiamo i tuorli con lo zucchero fino a che non sia possibile formare degli 8 con un cucchiaio. Aggiungiamo la fecola e poco a poco il latte caldo, continuando a montare. Rimettiamo sul fuoco e facciamo cuocere per qualche minuto senza portare a ebollizione che altrimenti viene grumosa. Quando la tiriamo fuori dal fuoco, sbattiamo energicamente con una frusta per qualche minuto. Mettiamo in un contenitore, copriamo con della pellicola trasparente a toccare direttamente la crema e lasciamo raffreddare.

Tiriamo fuori la pasta dal frigorifero e stendiamola su una superficie con poca farina. Dobbiamo ottenere un rettangolo da 30 x 45 cm con un altezza di 1/2 cm. Spalmiamo la crema pasticcera su tutta la superficie (senza esagerare!) e spargiamo la cioccolata. A questo punto pieghiamo i due lati corti fino alla metà (come un libro), tagliamo lungo la linea di separazione e poi tagliamo a striscette. Devono venire 24/29 brioches. Mettiamo le brioches su una teglia con la carta da forno separate tra loro da un paio di cm (perché cresceranno), copriamo con la pellicola (senza tirarla) e lasciamo crescere al caldo per un ora e mezza.

Quando sono cresciute, scaldiamo il forno a 190 gradi e inforniamo le brioches dopo averle spalmate con il tuorlo d'uovo. Si cuociono in 15-20 minuti.


Czekoladowe brioszki
Wreszcie nastąpiła mobilizacja - wczoraj zabraliśmy się za przygotowanie ciasta typy brioche i dzisiaj na śniadanie mogliśmy się cieszyć pysznymi drożdżowymi wypiekami (pierwszymi od kiedy przeprowadziliśmy się do Polski)! Myślałam, że długie zimowe wieczory zapędzą nas do kuchni, jednak przez te ostatnie 6 miesięcy rzadko kiedy mieliśmy ochotę na eksperymentowanie z jedzeniem. Mam nadzieję, że to się zmieni - mam nadzieję, że zima w końcu się skończy, że wkrótce znikną szarości i ulice zostaną zalane słońcem a niebo błękitem. Po latach spędzonych w słonecznej Italii polska pogoda daj nam w kość, ale i tak dobrze jest nam tutaj i na przekór wszystkim i wszystkiemu narzekać nie będziemy!

Przepis pochodzi z rewelacyjnej książki Lindy Dannenberg, „Paris Boulangerie Patisserie, Recipes from Thirteen Outstanding French Bakeries”. Wszystkie przepisy na nasze drożdżowe wypieki możecie znaleźć tutaj.

Ciasto na brioche:
  • 2 łyżeczki suchych drożdży instant
  • 500 g mąki
  • 50 g cukru
  • 1 i 1/2 łyżeczki soli
  • 5 jajek
  • 300 g niesolonego masła, bardzo miękkiego
Krem Pâtissière:
  • 250 ml mleka
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 3 żółtka
  • 50 g cukru
  •   3łyżki mąki ziemniaczanej
Nadzienie:
  • 120 g posiekanej ciemnej czekolady deserowej
  • 1 roztrzepane jajko na glazurę
Drożdże należy wymieszać z kilkoma łyżkami ciepłej wody i odstawić na około 10 minut. Do dużej miski przesiać mąkę, dodać rozpuszczone w wodzie drożdże, cukier, sól i 3 jajka. Składniki wymieszać drewnianą łyżką. Stopniowo dodawać pozostałe 2 jajka, wyrabiając ciasto ręką. Ciasto należy wyrabiać przez około 10 minut, aż będzie gładkie i elastyczne.

Następnie stopniowo dodajemy masło - po dwie łyżki i energicznie zagniatamy. Ciasto powinno mieć jednolitą, gładką konsystencję - w razie potrzeby można je lekko podyspać mąką. Miskę przykryć przeźroczystą folią i odstawić w ciepłe miejsce na około 1,5h albo do podwojenia objętości ciasta. Po tym czasie należy uderzyć pięścią w ciasto, ponownie przykryć i wstawić do lodówki na noc. 

W celu przygotowania kremu należy zagotować mleko w rondlu wraz z ekstraktem z wanilii. W misce ubić żółtka z cukrem, następnie zmiksować z mąką ziemniaczaną. Stopniowo dolewać gorące mleko, ciągle miksując. Przelać do rondla i gotować na średnim ogniu przez około 2 minuty, ciągle mieszając. Kiedy krem będzie mieć gęstą i gładką konsystencję należy zdjąć go z ognia i przelać do miski. Przykryć i schłodzić w lodówce (przez minimum 1 godzinę).

Następnego dnia ciasto należy  rozwałkować na lekko posypanej mąką powierzchni, na prostokąt o wymiarach około 30 x 45 cm, cienki na 1/2 cm. Rozsmarować zimny krem na powierzchni ciasta, posypać kawałeczkami czekolady. Złożyć krótsze boki ciasta do środka, tak aby spotkały się pośrodku, przekroić ciasto w tym miejscu na dwie części. Każdą połówkę pokroić w poprzek na 12 pasków. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w odległości 2 cm od siebie. Luźno przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na około 1 i 1/2 godziny.

Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Wierzch ciasta posmarować lekko roztrzepanym jajkiem. Piec na złoty kolor przez około 15 - 20 minut.


lunedì 21 maggio 2012

Muffins alle fragole / Pożegnanie

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

In questo periodo siamo veramente oberati di lavoro e non riusciamo nemmeno ad andare a fare la spesa, figurarsi scrivere i post del blog : ) Ormai sono due settimane che non riusciamo a cucinare con calma e si finisce sempre per fare delle cene rapide con la pentola a pressione (grande invenzione...) che ci sta aiutando molto. Penso quindi che per un paio di settimane non riusciremo a pubblicare niente ma poi torneremo alla grande!

Questa ricetta di oggi è veramente semplicissima e non c'è molto da scrivere. Basta prendere la ricetta che abbiamo postato qui. La ricetta è esattamente uguale a parte che bisogna togliere le mele, le noci, l'uvetta e la cannella e sostituirle con le mandorle grattuggiate e le fragole tagliate a pezzetti. La ricetta di base è quella dei muffin autunnali ma vi assicuro che per il tempo che ci ritroviamo qui a Roma sono adeguati : )

Muffiny truskawkowe z migdałami
Lodówka stoi pusta od jakiś dwóch tygodni. Nowy piec jest lekko zakurzony i tylko czasami służy nam do zrobienia porannej kawy. Nie w głowie nam teraz gotowanie. Dnie wypełnia nam wybieranie kwiatów, przygotowanie dekoracji stołów, organizacja przylotów i odlotów, tworzenie playlisty z ulubionych piosenek i regularne sprawdzenie prognozy pogody. Przed nami ważny dzień i przez jakiś czas pewnie nie będziemy tu zaglądać. Mam nadzieję, że już wkrótce powrócimy z podwójną siłą i nowymi pomysłami.


Zanim się z Wami rozstaniemy na te parę (parenaście) dnim, zapraszamy Was na pyszne wiosenne muffiny z truskawkami i migdałami. Do zrobienia tych muffinów użyliśmy naszego ulubionego przepisu na muffiny, który możecie znaleźć tutaj. Pominęliśmy cynamon, jabłka, rodzyniki i orzechy, a w zamian dodaliśmy prażone migdały (garść do ciasta i trochę na posypanie muffinów) oraz truskawki pokrojone w plasterki (ułożyliśmy je na cieście przed włożeniem muffinów do piekarnika). Smaczenego i do usłyszenia!

venerdì 6 aprile 2012

Babka.... lub ciasto z owocami

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Con quest'aria di primavera arriva la prima frutta succosa e buona. Quindi appena abbiamo visto le prime fragole arrivare abbiamo voluto usarle subito. Abbiamo usato la ricetta della babka che è ottima da usare come base e abbiamo aggiunto fragole a volontà... deliziosa!
Visto che la ricetta l'abbiamo già scritta vi mando direttamente al link. Alla ricetta di base abbiamo aggiunto delle fragole tagliate a pezzetti e delle mandorle a scaglie sopra. Poi bisogna cucinarla in una teglia grande e fare uno strato non troppo alto. Infornatela e buon appetito!


 In questo modo potrete esplorare una delle parti più remote del nostro blog. Infatti quella della babka è la nostra prima ricetta! In questi due anni sono cambiate un sacco di cose, abbiamo imparato un sacco di cose ma quello che fa veramente impressione è che andiamo avanti con questo blog da quasi un anno e mezzo : )

Babka lub ciasto z owocami

Przygotowań świątecznych brak - nie ma u nas świątecznych dekoracji, brak czekoladowych jajek (czy nawet tych surowych!). Liczę, że jeszcze nie wszystko stracone. Rano czekając na metro, zapisuję w swoim małym notesiku listę dań na wielkanocny obiad, wieczorem przeglądam książki kucharskie w poszukiwaniu idealnego przepisu na poniedziałkowe śniadanie. Na szczęście pojawiła się u nas namiastka świątecznych wypieków - babka w postaci ciasta z truskawkami :) Jest to stary rodzinny przepis, który przez większą część roku służy nam do przygotowania tradycyjnej babki. Kiedy tylko pojawiają się świeże owoce takie jak truskawki, śliwki czy czereśnie przerabiamy ją na ciast z owocami. 


Jeśli zdecydujecie się wykorzystać ten przepis do przygotowania tradycyjnej babki, to należy przełożyć surowe ciasto do podłużnej lub okrągłej foremki (nie za dużej tak aby ładnie wyrosło).W przypadku ciasta z owocami, ważne jest, aby piec ciasto w dość dużej i szerokiej blasze - ciasto nie powinno być za wysokie, tak aby owoce były dobrze wyczuwalne. Na cieście gęsto układamy ulubione owoce, a wierzch ciasta posypujemy uprażonymi płatkami migdałów (wystarczy na wolnym ogniu, na suchej patelni podgrzać migdały,do czasu aż będą miały lekko brązowy kolor). 


venerdì 23 marzo 2012

Brownie dolce-salato / Brownie na cały rok

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu


Usando una di quelle formule che piacciono tanto ai pubblicitari potremmo dire che la ricetta che vi proponiamo oggi è di una torta energetica. Ci sono tutti gli ingredienti di cui si ha bisogno per fare delle lunghe passeggiate, delle maratone... o per delle piacevolissime giornate di relax come quelle che ci facciamo noi : )
L'ingrediente principale è la masa kajmakowa che pare che in Italiano si dica dulce de leche perché è molto usato in Sud America e quindi lo chiamiamo così. Comunque è molto usato anche in Polonia e ci si fanno delle torte molto buone. Noi in questa ricetta abbiamo usato un barattolino già pronto ma se non lo trovate potete farlo molto semplicemente (con molta pazienza) : comprate un barattolino di latte condensato e mettetelo a bollire (chiuso!) con molta acqua in un pentolino. Se lo lasciate cuocere per 3 ore (altrimenti 25 min in pentola a pressione secondo wikipedia) otterrete il dulce de leche.
Mi raccomando le noccioline devono essere quelle salate perché l'idea è di avere un contrasto tra il dolce molto forte del dulce de leche e il salato delle noccioline.


Ricetta per una teglia da 20 x 24 cm
  • 200g cioccolata fondente 70%
  • 200g burro
  • 3 uova
  • 220g zucchero fino
  • 120g farina
  • 100g noccioline salate
  • mezzo barattolo da 250 g di dulce de leche
  • 2 cucchiai di mascarpone
Accendiamo il forno a 170 gradi e copriamo la base della teglia con della carta da forno.
  1. Sciogliamo il cioccolato a pezzetti con il burro a fuoco basso e lasciamo raffreddare.
  2. Sbattiamo le uova con lo zucchero finché non assume una colorazione gialla chiara e non riusciamo a formare con un cucchiaio un otto dentro il composto. Dopodiché incorporiamo il cioccolato e il burro poco a poco.
  3. Aggiungiamo la farina e mischiamo bene tutti gli ingredienti.
  4. Mettiamo tutto nella teglia e cuociamo in forno per 25 minuti circa o finché uno stecchino non esce secco dalla torta.
  5. Nel frattempo mischiamo insieme il dulce de leche con il mascarpone.
  6. Tostiamo le noccioline in una padella per qualche minuto.
  7. Quando la base è pronta, la tiriamo fuori dal forno e copriamo con la crema al mascarpone e le noccioline.

Brownie słodko-słone z masą kajmakową i solonymi orzeszkami ziemnymi
Drogowców co roku zaskakuję zimna, mnie w tym roku zaskoczyła wiosna. Ciągle patrzę na moje stopy i szukam kozaków, otulam się chustami, bo jakoś dziwnie tak chodzić z odkrytym dekoltem, a lekko zazielenione drzewa jakoś mi jeszcze nie pasują do otaczającego mnie krajobrazu. Mam nadzieję, że ten stan to tylko uboczny efekt dopiero co przebytej grypy, zbyt dużej ilości herbat z cytryną i warstwy koców zarzuconych, aby się ogrzać. Mam nadzieję, że nie będzie on trwał zbyt długo, bo czekają na mnie rzymskie placyki przepełnione kawiarnianymi stolikami, pyszne lody i ogrzewające słońce.

Czy wiosna czy zima brownie zawsze się sprawdza! Prezentowane dzisiaj brownie jest wyjątkowe - doskonale komponuje się ze słodką masą kajmakową i słonymi orzeszkami ziemnymi. Pierwszy raz jedliśmy takie połączenie i drżały mi ręce jak układałam orzeszki na brownie, ale to połączenie jest po prosto genialne :)

Przepis na blachę o wymiarach 20 x 24 cm
  • 200g gorzkiej czekolady 70%
  • 200g masła
  • 3 jajka
  • 220g drobnego cukru
  • 120g przesianej mąki
  • 100g solonych orzeszków ziemnych
  • pół puszki masy kajmakowej/krówkowej
  • 2 łyżki serka mascarpone
  1. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia.
  2. Na małym ogniu, w rondelku roztopić czekoladę wraz z masłem - następnie ostudzić.
  3. Jajka wraz z cukrem ubić na puszystą pianę (około 10 minut), a następnie połączyć za pomocą łyżki z ostudzoną czekoladą.
  4. Na koniec dodajemy mąkę i delikatnie mieszamy - tylko do połączenia ze sobą wszystkich składników.
  5. Masę wlać do blaszki i piec przez około 25 minut (ciasto powinno pozostać lekko wilgotne w środku)
  6. W międzyczasie masę kajmakową łączymy z mascarpone.
  7. Orzeszki ziemne uprażyć na suche patelni do czasu aż nabiorą złocistego koloru.
  8. Na ostudzonym brownie rozprowadzamy wcześniej przygotowany krem i całość obficie posypujemy orzeszkami.
Inspiracja: Kwestia Smaku

venerdì 2 marzo 2012

Spring in progress!

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu


Continuo a cercare la traduzione in Italiano di drożdżówki ma non ho ancora capito qual'è :) Si potrebbe dire lievitini, paninetti lievitati, pan brioche con formaggio e molti altri. Forse la traduzione è così difficile perché qui in Italia questi cosi non si trovano quindi li chiamerò lievitini. Invece in Polonia a ogni angolo di strada c'è un chioschetto che vende diecimila tipi di questi dolci con diecimila tipi di ripieni. Abbiamo quindi provato a ricreare un pò di atmosfera polacca rifacendoli e i lievitini risultanti sono proprio come li trovereste nel chioschetto polacco:)


Ingredienti:
      Pasta
  • 300 g di farina
  • 10 g di lievito fresco
  • 20 g di zucchero
  • 1 uovo + 1 uovo per dare colore in forno
  • 25 g di burro
  • mezza tazza di latte
  • un pizzico di sale
       Ripieno
  • 500 g di ricotta o twaróg (qui per una spiegazione di cos'è)
  • 3 cucchiai di zucchero a velo
  • 1 albume
  • mezza tazza di latte
  1. Mettiamo il lievito con un cucchiaino di zucchero in una tazza con del latte tiepido. Lasciamo crescere per qualche minuto finché non si inzia a vedere della schiuma.
  2. Mischiamo insieme il latte con il burro, lo zucchero e il sale. Aggiungiamo anche le uova, la farina e il composto di lievito e latte preparato in precedenza. 
  3. Lavoriamo la pasta per una decina di minuti. Deve diventare elastica e staccarsi bene dalle mani (eventualmente aggiungendo più farina).
  4. Lasciamo crescere l'impasto in un luogo caldo coperto finché non raddoppia (1/1,5h).
  5. Prepariamo il ripieno mischiando insieme tutti gli ingredienti.
  6. Quando la pasta è cresciuta abbastanza, creiamo delle palline che mettiamo in una teglia con della carta da forno
  7. Lasciamole crescere per 30 min coperte.
  8. Con un bicchiere creiamo un buco al centro per mettere il ripieno e riempiamo di ripieno.
  9. Sbattiamo un uovo e spalmiamolo sopra. Cuociamo a 200 gradi per 15-20 min.

Drożdżówki z podwójną porcją sera
Co wydarzyło się w tym tygodniu? Jak spędziłam wolny czas? Jak poradziłam sobie w pracy? Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie znam odpowiedzi na te pytania :) Na początku myślałam, że z nawału pracy czas zbyt szybko zleciał i nie miałam nawet paru minut, żeby przeanalizować minione dni. Jednak to nie nadmiar obowiązków zamieszał mi w głowie! To wiosna w powietrzu! Rano budzik dzwoni o tej samej godzinie co zawsze, ale coś się zmieniło. Za okiennic przedostaje się światło i nie muszę już mrużyć oczu, jak wychodzę z sypialni. Autobusy dalej się spóźniają, korek uliczny wiecznie taki sam, ale nawet miejski gwar nie zagłusza ćwierkotu ptaków. Przez brudne okna metra gapię się na błękitne niebo i zapominam o rozłożonej na kolanach książce. Nic się nie liczy - jutro weekend, świeże drożdżówki zapakowana do plecaka, okulary przeciwsłoneczne w gotowości i ruszamy na dalsze poszukiwania wiosny. 

Jedne z najprostszych drożdżówek jakie do tej pory zrobiliśmy - nie wymagają dużo pracy i nie mogą się nie udać. Jeśli nie chce się Wam bawić w 2-dniowe przygotowanie ciasta jak w przepisie na Pains aux raisins czy Brioche to drożdżówki te są strzałem w 10! Smakują najlepiej wypełnione po brzegi serem. 

Składniki jak na zdjęciu (na około 9 dużych drożdżówek) + roztrzepane jajko do posmarowania.

  1. Drożdże należy wymieszać z odrobiną cukru i z lekko podgrzanym mlekiem (wystarczy parę łyżek mleka, tak aby drożdże były przykryte) - odstawić na parę minut, aż drożdże się "ruszą".  
  2. Lekko podgrzane mleko należy wymieszać z masłem, cukrem i solą. Kiedy lekko przestygnie, połączyć z jajkami, a następnie dodać mąkę wymieszaną z zaczynem.
  3. Ciasto wyrabiamy przez około 10 minut - powinno być gładkie, elastyczne i łatwo odchodzić od rąk ( w razie konieczności można dodać więcej mąki).
  4. Wyrobione ciasto należy pozostawić przykryte w temperaturze pokojowej na 1-1,5 h., do czasu aż podwoi swoją objętość.
  5. Przygotować nadzienie serowe: wszystkie składniki dokładnie ze sobą wymieszać (można dodać więcej cukru i/lub ulubione dodatki: sok z pomarańczy, wanilię etc.).
  6. Z ciasta formujemy okrągłe bułeczki, układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
  7. Drożdżówki pozostawiamy na kolejne 30 minut do lekkiego wyrośnięcia.
  8. Za pomocą szklanki, w każdej drożdżówce należy zrobić zagłębienie i wypełnić je po brzegi nadzieniem.
  9. Drożdżówki smarujemy roztrzepanym jajkiem i pieczemy przez około 15-20 minut (do zarumienienia) w piekarniku nagrzanym do 200st C.
Przepis pochodzi z książki: Drożdżowe Wypieki, Małgorzaty Zielińskiej a znaleźliśmy go na blogu Pracownia Wypieków.

venerdì 10 febbraio 2012

The best lemon cake!

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

Roma con la neve! A parte l'emozione del primo giorno, Roma è e rimane un caos, con o senza neve... comunque grazie all'arrivo della neve abbiamo avuto un sacco di tempo per cucinare:) Questa torta l'abbiamo preparata proprio il giorno in cui ha iniziato a nevicare e da allora non vediamo l'ora di mangiarla di nuovo! Visto l'arrivo di nuovo maltempo, può essere una buona idea comprare gli ingredienti prima di rimanere bloccati a casa:)


Quando l'abbiamo trovata su questo libro di cucina che usiamo eravamo un pò scettici, anche perché era senza foto. Invece è una ricetta molto semplice e molto buona poi la melassa che si mette sopra è da leccarsi i baffi. Come ho avuto già occasione di dire nella ricetta della mousse all'arancia, trovare della frutta non tratta non è semplicissimo. Una tecnica che usiamo quando non riusciamo a trovare della frutta non trattata è di fare bollire dell'acqua calda e sciacquare i limoni sotto l'acqua finché non se ne va via la patina lucida tipica della frutta trattata (non è perfetto ma già qualcosa).

Ingredienti:
  • 150g di burro
  • 150g di zucchero
  • buccia grattuggiata di due limoni non trattati
  • 3 uova grandi
  • 150 g di farina
  • 2 cucchiaini di lievito vanigliato
  • 2 cucchiai di latte
  • 150 g di zucchero a velo
  • 2 limoni grandi (si possono riusare quelli usati per la pelle)

Prendiamo un contenitore e mischiamo il burro con lo zucchero e le buccie di limone fino a ottenere una consistenza cremosa. Mischiamo a parte la farina con il lievito e sbattiamo le uova in un altro contenitore. Aggiungiamo al burro le uova e successivamente la farina aggiungendo poco alla volta. Aggiungiamo il latte finché non otteniamo un composto che scende facilmente dal cucchiaio. Mettiamo il composto in una teglia imburrata. Accendiamo il forno a 160/180 gradi e mettiamo al centro la torta - cuociamo per 40-50 minuti. Quando uno stecchino esce secco dalla torta tiratela fuori.
Nel frattempo prepariamo la melassa da mettere sopra. Facciamo sciogliere lo zucchero a velo nel succo dei due limoni. Aggiungiamo zucchero fino a ottenere un consistenza mielosa. 
Consigliamo di servirla bella calda. Altrimenti tiratela fuori dalla teglia e lasciate riposare per fare una colazione spettacolare.


Ciasto cytrynowe polane syropem cytrynowym - najlepsze!
Ciasto niespodzianka - zrobione z braku laku, znalezione w dobrej książce kucharskiej, ale nieopatrzone zdjęciem, czyli w erze kulinarnego blogowanie, gdzie otaczają nas z każdej strony zdjęcia, decyzja jego upieczenia to prawie jak kupowanie kota w worku! Opłacało się "ryzyko" - nie minął nawet tydzień, odkąd odkryliśmy to ciasto i znowu gości na naszym stole! Ma wspaniały cytrynowy smak, lekko zbitą konsystencję i wspaniale chrupiącą skórkę - w połączeniu z syropem cytrynowym, który jest naprawdę niezbędny, ciasto to stało się hitem w naszym domu.

Przepis na foremkę o wymiarach 23 x 10 cm

  • 50g masła o temperaturze pokojowej
  • 150g cukry
  • starta na małych oczkach tarki skórka z dwóch cytryn (najlepiej niepryskanych)
  • sok z połowy cytryny
  • 3 duże, roztrzepane widelcem jajka
  • 150 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2-3 łyżki mleka
Składniki na syrop cytrynowy
  • 150 g cukru pudru
  • sok z 2 średniej wielkości cytryn (do wykorzystania cytryny użyte do masy ciastowej)
Za pomocą drewnianej łyżki lub miksera łączymy ze sobą masło z cukrem i skórką cytryn - masa powinna mieć kremową konsystencję. W osobnym naczyniu mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenie. Do wcześniej przygotowanej masy dodajemy stopniowo mąkę i jajka. Na końcu dodajemy mleko - ilość mleka zależy od konsystencji masy. Mleko należy dodawać stopniowo - należy uzyskać masę, która nie jest zbyt rzadka, ale z łatwością spływa z łyżki. Ciasto przekładamy do wysmarowanej masłem lub olejem foremki. Pieczemy przez około 40-50 minut (do czasu kiedy drewniany patyczek będzie suchy) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.  

W międzyczasie przygotowujemy syrop cytrynowy. Na małym ogniu rozpuszczamy w rondelku cukier puder w soku z cytryn. Syrop powinien mieć konsystencję syropu klonowego/płynnego miodu - jeśli sos jest zbyt rzadki, należy dodawać cukier, aż do czasu uzyskania odpowiedniej konsystencji. 
Jeśli nie wykorzystacie całego syropu, można go przechowywać w słoiku w lodówce i polewać nim inne wypieki - wypróbowaliśmy go na serniku i sprawdził się rewelacyjnie :) Do usłyszenia!

venerdì 3 febbraio 2012

Muffin invernali / Zimowe muffiny

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

Mmmmuffin! Era un pò di tempo che non facevamo dei muffin ma con l'arrivo dell'inverno non abbiamo resistito... Quando si torna dal lavoro stanchi per una giornata lunga e faticosa non sempre si riesce a mettersi a cucinare qualcosa di serio. Questa ricetta è un ottima soluzione in questi casi, con sforzo minimo e in pochissimo tempo potrete tirare fuori dei muffin da leccarsi i baffi.
Poi anche se a Roma non fanno -20 gradi come in Polonia, fa  comunque piacere sedersi la mattina guardando la pioggia che cade gustandosi un buon muffin caldo con il caffé : )


La ricetta di base dei muffin la trovate qui. Abbiamo però modificato un pò la ricetta trasformando dei muffin autunnali in muffin invernali : )
Al posto delle mele abbiamo messo le pere, al posto della farina integrale abbiamo messo quella di grano saraceno. Invece l'uvetta, la cannella e le noci  le abbiamo sostituite con un dito di zenzero fresco grattuggiato e 100g di cioccolata in goccie. Buon appetito!

Zimowe muffiny - gruszka, imbir, czekolada
Chwilowo przegrywam walkę z zimowym marazmem i nie mam na myśli spadku temperatury (bo też nie mam prawa o nim mówić - tutaj spadek temperatury oznacza 2 stopnie na plusie a nie -20 :) czy szarych, deszczowych dni. Mam na myśli walkę z ciemnościami, walkę z czasem po powrocie z pracy, aby wykrzesać z siebie choć trochę energii i zrobić coś "pożytecznego". Wczoraj, jak przez ostatnie parę dni, poległam i spisałam na straty kolejny dzień. Dopiero gorąca herbata i dobra książka naładowały moje akumulatory. Nocne przygotowanie muffinów zajęło niecały kwadransy. Dzisiaj rano wciąż wyczuwalny jest słodki zapach wczorajszych wypieków i mimo, że do weekendu brakuje jeszcze parę godzin, za oknem deszcz i brak promieni słonecznych, to jakoś czuje, że dzisiaj wygram z zimową szarówką. 

Poranny kubek gorącej kawy i muffiny na bazie mąki gryczanej z gruszką, imbirem i czekoladą - ten dzień nie może się nie udać!


Przepis na muffiny znajdziecie tutaj - przerobiliśmy nasze muffiny jesienne na muffiny zimowe. Zamiast jabłek, dodaliśmy gruszki i mąkę razową zamieniliśmy na mąkę gryczaną. Pominęliśmy rodzynki, cynamon, orzechy i zamieniliśmy je na starty imbir (około 2-3cm) i 100g groszków czekolady. Smacznego!

domenica 15 gennaio 2012

Pains aux raisins

Polska wersja językowa znajduje się na końcu przepisu

I pain aux raisins o lumachine con crema pasticcera e uvette sono uno dei dolci più buoni che io abbia mai fatto : ) Certo come tutte le cose buone non è un lavoro semplice: bisogna pensarci almeno due giorni prima e vi prenderà dalle 4 alle 6 ore (totale) ma ne vale veramente la pena. Questa ricetta è molto interessante da fare anche perché si impara a fare la pasta brioche che è un tipo di pasta tipica della cucina francese e quindi piena di burro (noi abbiamo già diminuito la quantità di burro rispetto alla ricetta originale!). Una volta imparata a fare, potete provare a sbizzarrirvi per usarla come volete; io consiglierei subito di provarla con il cioccolato ;). Poi dal mio punto di vista scientifico sarebbe molto interessante capire perché la pasta brioche cresca così tanto dento il frigorifero!


Ingredienti per approssimativamente 12 lumachine:

Pasta brioche:
  • 60 ml di acqua tiepida
  • 1.5 cuchiai di lievito secco
  • 500 g farina 00
  • 65 g di zucchero fino
  • 1 cucchiaino di sale
  • 5 uovo grande
  • 280 g di burro ammorbidito
Crema pasticcera:
  • 500 ml latte
  • 1.5 cucchiaini di estratto di vaniglia
  • 100 g di zucchero
  • 5 rossi d'uovo
  • 3 cucchiai di farina 00
  • 3 cucchiai di fecola di patate
inoltre vi serviranno:
  • 60 ml di Rum
  • 40 g di uvetta
  • 70 g di zucchero in polvere
  • 1 di uovo sbattuto
I giorno

Il giorno prima dobbiamo mettere l'uvetta a mollo nel rum e preparare la pasta brioche e la crema pasticcera. 

Pasta brioche: Sciogliere il lievito in un bicchiere di acqua tiepida con un cucchaino di zucchero di canna, un pizzico di sale e un pizzico di farina e lasciarlo per 10-15 minuti (in questo tempo il lievito inizia a lavorare e deve venire una bella schiuma nel bicchiere). A questo punto mettiamo in un contenitore la farina, lo zucchero, il sale e il lievito con l'acqua e mescoliamo con un cucchiaio di legno. Quando si sono mescolati tutti gli ingredienti insieme, aggiungiamo le 5 uova una alla volta controllando ogni volta che si siano amalgamate bene all'impasto. Lavoriamo per una decina di minuti finché l'impasto non diventa elastico e liscio (può essere leggermente appiccicoso). Adesso lo lasciamo crescere per 1 e 1/2 - 2 ore coperto da un panno al caldo.
Quando è cresciuto aggiungiamo il burro poco alla volta facendo attenzione a amalgamarlo bene nel composto ogni volta che aggiungete. Il composto finale deve essere molto morbido, elastico e non troppo appiccicoso. Lasciamo di nuovo riposare in un contenitore coperto in frigo per tutta la notte.

Crema pasticcera: L'ultima cosa che va preparata il giorno prima è la crema pasticcera. In un pentolino mettiamo il latte e la metà dello zucchero e scaldiamo a fuoco basso. Nel frattempo sbattere i rossi con lo zucchero restante per qualche minuto. Aggiungiamo nelle uova i due tipi di farina e mescoliamo. Incorporiamo poco a poco il latte caldo mescolando sempre. Rimettiamo il tutto nel pentolino e cuociamo a fuoco basso mischiando energicamente fino a ottenere una crema senza grumi. Aggiungiamo l'essenza di vaniglia, lasciamo raffreddare, copriamo con della carta argentata e mettiamo in frigo con la pasta brioche.

II giorno

Tiriamo fuori la pasta brioche dal frigo e stendiamola su un tavolo leggermente infarinato in un quadrato di approssimativamente 35 cm di lato e 1/2 cm di spessore. Bisogna fare attenzione che venga veramente un quadrato tagliando le parti eccedenti. Prendere la crema pasticcera dal frigo e spalmarla sopra senza mettercene troppa che sennò esce tutta dai lati. Mettere sopra l'uvetta (senza buttare il rum che ci servirà per la glassa!).
Adesso dobbiamo arrotolare il quadrato su se stesso (come un salame di cioccolata per capirci) e tagliarlo in pezzetti da 2.5 cm  (usate un coltello moolto tagliente).  Posiamo le lumachine così create su una teglia ricoperta di carta da forno a almeno 5 cm di distanza tra di loro. Spiaccichiamo leggermente le lumachine e spalmiamole con l'uovo sbattuto. Lasciamo crescere coperto per un'ora, un'ora e mezza.
Accendiamo il forno a 220 gradi. Inforniamo le lumachine e cuocerle per 15 minuti, finché non prendono un bel colore dorato. Quando le avete tolte dal forno, bisogna farle raffreddare su una grata di ferro (tipo quella del forno). Spalmiamo sopra la glassa ottenuta dal rum rimasto e lo zucchero a velo mescolati energicamente. Azzannarle subito prima che si raffreddino! Si possono surgelare e scongelare la mattina in forno o forno a microonde con grandissima soddisfazione : )


Pains aux raisins czyli francuskie drożdżówki z crème pâtissière
Ulubione francuskie drożdżówki - pains aux raisins, na pocieszenie po tygodniu chorowania, diety i przegapionych urodzinach! Najlepsze, aby szybo przypomnieć sobie, za co kocha się gotowanie i jedzenie. Wychodzą jak z prawdziwej francuskiej piekarni - bardzo maślane, z przepysznym nadzieniem i rodzynkami. Ich przygotowanie jest czasochłonne, ale się opłaca w 100%. Przepis znaleźliśmy na niezawodnej stronie Kwestia Smaku, a pochodzi z książki Lindy Dannenberg, "Paris Boulangerie Patisserie, Recipes from Thirteen Outstanding French Bakeries"

Składniki, około 12 drożdżówek:

Ciasto Brioche:
  • 60 ml ciepłej wody
  • 1 łyżka + 1 łyżeczka (9 g) suchych drożdży instant
  • 500 g przesianej mąki pszennej tortowej
  • 65 g cukru
  • 1 i 3/4 łyżeczki soli
  • 5 dużych jajek
  • 280 g niesolonego masła średnio schłodzonego
Crème pâtissière:
  • 500 ml mleka
  • 1 i 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 100 g cukru
  • 5 dużych żółtek
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
oraz
  • 60 ml rumu
  • 40 g rodzynek
  • 70 g (1/2 filiżanki) cukru pudru
  • 1 roztrzepane jajko na glazurę
I dzień 
Wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie drożdżówek przygotować rodzynki (zalać rumem, przykryć i wstawić do lodówki na noc), zagnieść ciasto drożdżowe Brioche i zrobić crème pâtissière. 

Ciasto brioche. Do kubka z ciepłą wodą wsypać drożdże, wymieszać i odstawić na 10 -15 minut (po tym czasie drożdże powinny się spienić). Do miski wsypać mąkę, cukier, sól oraz drożdże z wodą, wymieszać drewnianą łyżką. Dodać 3 jajka i za pomocą miksera ręcznego lub drewnianej łyżki zmiksować składniki na wolnych obrotach.  Następnie dodawać po jednym jajku i miksować aż składniki się połączą w jedną masę. Następnie - ciasto wyrabiać przez 10 minut rękami. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne, ale powinno przyklejać się do dna i ścianek miski.
Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 1 i 1/2 - 2 godziny. Po tym czasie do ciasta dodawać partiami masło, po około 2 łyżki i łączyć je z ciastem, wyrabiając rękami. Później dodawać więcej masła w mniejszych odstępach czasu, w miarę jak będzie ono szybciej łączyło się z ciastem. Wyrabiać tylko do czasu połączenia się masła z ciastem. Ciasto włożyć do miski, przykryć folią i wstawić na noc do lodówki.

Crème pâtissière. Do garnka wlać mleko i wsypać połowę cukru. Na średnim ogniu doprowadzić do zagotowania. W międzyczasie ubijać żółtka z pozostałym cukrem na puszysty krem, przez około 5 minut. Do żółtek przesiać oba rodzaje mąki i zmiksować na jednolitą masę. Stopniowo dodawać gorące mleko do ubitego kremu, ciągle mieszając. Przelać do garnka i krem zagotować na średnim ogniu, ciągle mieszając. Gotować miksując energicznie przez 2 minuty. Przelać do miski i wymieszać z ekstraktem z wanilii. Krem przykryć folią przeźroczystą, tak aby przylegała do kremu. Wystudzić i wstawić do lodówki na noc.

II dzień

Odsączyć rodzynki z rumu. Rum zachować i dokładnie wymieszać jego 1 łyżkę z cukrem pudrem, odstawić. Wyjąć ciasto drożdżowe z lodówki i rozwałkować je na lekko posypanej mąką stolnicy, na 35 cm placek w kształcie kwadratu, cienkiego na 1/2 cm*. Przyciąć boki uzyskując w miarę dokładny kwadrat. Wyjąć z lodówki crème pâtissière i rozsmarować go na cieście. Posypać rodzynkami. Ciasto zwinąć dość ciasno w roladę, zlepić łączenia i pokroić w poprzek na kawałki szerokie na 2 i 1/2 cm. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i posmarowanej masłem w odległości 5 cm od siebie. Delikatnie spłaszczyć dłonią każdą spiralkę i posmarować jajkiem. Odstawić do wyrośnięcia bez przykrycia na około 1 - 1 i 1/2 godziny.

*ponieważ głównym składnikiem ciasta jest masło, należy ten etap wykonać najszybciej jak się da - im dłużej będzie się wyrabiać ciasto/pozostanie ono na stolnicy, ciasto będzie stawać się coraz miększe i będzie coraz trudniej je uformować/przełożyć na blachę.

Piekarnik nagrzać do 220 stopni. Spiralki posmarować resztą jajka i wstawić do środkowej części piekarnika. Piec przez około 15 minut na złoty kolor. Wyjąć z piekarnika i przełożyć do wystygnięcia na metalową kratkę, a następnie polukrować (lukier uzyskamy dodając do cukru pudru niewielką ilość wody lub soku z cytryny).