sabato 23 novembre 2013

Colazione tropicale / Tropikalne śniadanie

Polska wersja językowa znajduje się w dolnej części przepisu

Oggi c'era una di quelle mattinate autunnali tipiche di Varsavia: nebbia, freddo e niente sole... cosa c'è di meglio in questi casi se non una bella colazione a base di ananas (frutto tipico polacco :) ) ?
Devo dire che il risultato è più che soddisfacente e l'ananas caramellato è una vera delizia. Le proporzioni non sono delle più precise perché dipende dalla grandezza dell'ananas (la nostra era enorme!). Come regola generale, fate qualche ananas caramellata in più e poi casomai ve le mangiate da sole : )


Ananas caramellato
  • 6 fette di ananas (tonde senza la parte centrale)
  • burro
  • zucchero di canna
Sciogliamo il burro in padella. Aggiungiamo l'ananas e spolveriamo di zucchero di canna. Il succo dell'ananas, il burro e lo zucchero creano un bella salsa al caramello. Facciamo cuocere per 5 minuti su ogni lato, spargendo il liquido sopra l'ananas mentre si cuociono.

Fiocchi d'avena con ananas caramellato (per due porzioni)
  • 200g di fiocchi di avena
  • un pizzico di sale
  • latte (approssimativamente una tazza)
  • un seme di cardamomo
  • zucchero di canna
  • 2 fette di ananas caramellato
Cuociamo i fiocchi di avena nel latte (che deve coprirli completamente) insieme al cardamomo e il sale. Giriamo finché i fiocchi non si ammorbidiscono. Attenzione a non cuocerli troppo che poi diventa tutto una pappa. Se si seccano troppo aggiungiamo un goccio di latte alla fine. A questo punto togliamo dal fuoco e aggiungiamo poco zucchero e le fette di ananas caramellate tagliate a fette insieme al caramello rimanente nella padella.

Lassi di ananas caramellato (2 bicchieri)
  • 4 fette di ananas caramellato
  • mezza scatola di latte di cocco
  • 125g di yoghurt greco
  • 1 seme di cardamomo (aperto)
  • 1/4 cucchiaini di cannella
Mischiamo tutto insieme e frulliamo fino a ottenere un composto spumoso e compatto. La cosa migliore è aggiungere il latte di cocco e lo yoghurt greco poco a poco per non esagerare...


Owsianka i lassi z karmelizowanym ananasem
To był pierwszy prawdziwy, szary jesienny tydzień. Rano mgła, potem deszcz, szybko zachodzące słońce i znowu mgła. Brakuje mi włoskiego słońca, kolorów, morza na wyciągnięcie ręki.... Nie daję się jednak jesieni - weekend zaczął się koncertowo z grupą Shakti. Przez dwie godziny uśmiechałam się sama do siebie a niezwykła muzyka tego zespołu przeniosła mnie, przynajmniej na chwilę, w ciepłe kraje. Tak narodził się  pomysł na ananasowe śniadanie - karmelizowany ananas, który dodaliśmy do owsianki oraz do ananasowego lassi.
Wszystkie składniki podaję na oko, ponieważ wiele zależy od wielkości 7 dojrzałości ananasa. 

Karmelizowany ananas
  • 6 plastrów świeżego ananasa (obranego i z usuniętym środkiem)
  • masło
  • cukier trzcinowy
Na patelni roztapiamy masło, następnie układamy ananas i posypujemy cukrem trzcinowym, tak aby wytworzył się karmel. Podsmażamy ananas po 5 minut z każdej strony, aż nabierze pięknego, złocistego koloru.

Owsianka z karmelizowanym ananasem (dwie porcje)
  • 200g płatków owsianych
  • szczypta soli
  • mleko
  • ziarenko kardamonu
  • cukier trzcinowy
  • 2 karmelizowany ananas
Płatki zalewamy mlekiem (tak, żeby były całe przykryte), wrzucamy kardamon, szczyptę soli. Gotujemy, aż płatki będą miękkie. Słodzimy do smaku, układamy pokrojony karmelizowany ananas i polewamy karmelem, który pozostał na patelni.

Lassi z karmelizowanego ananasa (2 porcje)
  • 4 plasterki karmelizowanego ananasa
  • pół puszki mleka kokosowego
  • mały jogurt grecki
  • 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu lub jedno żarenko
  • 1/4 łyżeczki cynamonu
Wszystkie składniki razem miksujemy, aż uzyskamy napój o kremowej i gładkiej konsystencji. Mleko i jogurt najlepiej dodawać stopniowo - lassi nie powinno być za rzadkie, a wszystko zależy od wielkości i soczystości ananasa.


Inspiracja przepisu

domenica 10 novembre 2013

Pane di segale / Chleb żytni

Polska wersja przepisu znajduje się w dolnej części przepisu

Questa ricetta viene da un libro che a noi piace molto (Gino D'Acampo) che finora non c'ha mai deluso. Il pane di segale è un pane piuttosto pesante ma molto saporito e perfetto per prosciutto, formaggio e cose salate in generale. La ricetta è veramente a prova di bomba ma come sempre con il pane ci vuole un pò di tempo e un pò di pazienza : )


Ingredienti:

  • 250 g di farina di segale
  • 200 g di farina per il pane
  • 2 cucchiani di sale
  • 10g di lievito secco
  • 150 ml di acqua tiepida
  • 130 ml di latte tiepido
  • 2 cucchiaini di miele liquido
  • olio d'oliva per coprire il pane
Come al solito per il pane la cosa importante è che la farina vada bene per fare il pane (qui in Polonia c'è la forza della farina scritta sopra >500/600, in Italia si chiama tipo 0 o 1).
Mischiamo le farine, il sale e il lievito insieme in un contenitore. Facciamo un buco al centro e mischiamo al latte, l'acqua e il miele. Noi abbiamo scaldato latte, acqua e miele tutti insieme in un pentolino. A questo punto tiriamo fuori dal contenitore e mischiamo energicamente per una decina di minuti. Può essere che all'inizio il composto risulti appiccicoso ma lavorando un pò la farina assorbe i liquidi e rimaniamo con una pasta liscia e elastica. Facciamone una palla e mettiamo a crescere in un contenitore spalmato all'interno di olio, coperto da pellicola trasparente in un luogo caldo, buio e senza correnti per 2:30/3h.
Quando è cresciuta, tiriamo fuori la pasta e la sgonfiamo con un pugno. Poi ne facciamo una pagnotta che mettiamo in una teglia oliata. Copriamo di nuovo con la pellicola trasparente e lasciamo crescere coperto per un altra 1h30.
Aspettato questo tempo scaldiamo il forno a 220 gradi. Facciamo 2/3 tagli non troppo profondi sulla pagnotta con un coltello affilato e inforniamo. Lasciamo cuocere in forno per 35 minuti o finché bussando sul fondo non esce un rumore di vuoto (provate e capirete :) ). Lasciamo raffreddare su una grata e usatelo come meglio credete : )



Chleb żytni
Co raz częściej odpowiadamy na pytania czy nasz blog jeszcze funkcjonuje, czy dalej gotujemy czy porzuciliśmy naszą kulinarną pasję. Faktycznie wraz z przeprowadzką do Polski zmniejszyła się nasza kulinarna aktywność - pytanie dlaczego? Na pewno jesteśmy bardziej zabiegani, zapracowani i zbyt zmęczeni, żeby przygotowywać skomplikowane dania. Dodatkowo lubimy odkrywać nowe restauracje, bary i knajpki, w których można zjeść naprawdę dobrze. Dalej jesteśmy łasuchami, tak więc przynajmniej raz w tygodniu pojawia się na naszym stole ciasto :) Jednak brak światła nie zachęca do robienia zdjęć i stąd ta cisza na blogu....
Postanowiliśmy wykorzystać długi listopadowy weekend, żeby nadrobić zaległości. Zamarzył nam się domowy chleb i od razu wiedzieliśmy, gdzie szukać inspiracji. Wykorzystaliśmy przepis Gino D'Acampo - za każdym razem, gdy sięgamy po jego książkę, jesteśmy zachwyceni rezultatem. Przepis na chleb żytni jest bardzo prosty, a w efekcie otrzymujemy bardzo smaczny bochenek z wspaniale chrupiącą skórką.

Składniki

  • 250 g mąki żytniej (użyliśmy mąki żytniej razowej)
  • 200 g mąki pszennej chlebowej
  • 2 łyżeczki soli
  • 10g drożdży suchych
  • 150 ml letniej wody
  • 130 ml letniego mleka
  • 2 łyżeczki płynnego miodu
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek
Mieszamy razem mąki, sól i drożdże. Dodajemy mleko, wodę i miód. Ciasto wyrabiamy energicznie przez około 10 minut - na początku ciasto bardzo klei się do rąk, jednak wystarczy je długo wyrabiać, aby mąka wchłonęła wszsytkie płynne składniki a ciasto stało się gładkie i elastyczne. Z ciasta formujemy kulę i umieszczamy w naczyniu wysmarowanym oliwą z oliwek. Przełożyć do miski, przykryć ręcznikiem lnianym i pozostawić w ciepłym, suchym miejscu do wyrośnięcia przez około 2,5-3h. 
Wyrośnięte ciasto uderzamy pięścią. Formujemy bochenek, układamy na blasze i przykrywamy folią. Jeszcze raz należy ciasto przykryć ręcznikiem lnianym i pozostawić w ciepłym, suchym miejscu do wyrośnięcia przez około 1,5h. 
Piekarnik nagrzewamy do 220 st. Robimy na bochenku nie zbyt głębokie nacięcia. Pieczemy przez około 35 minut. Chleb studzimy na metalowej kratce.